Błądzić jest rzeczą ludzką, ale wielbłądzić mogą dziś tylko wielbłądy
Ach, ci głupi Irlandczycy. Odrzucili w referendum Traktat Lizboński i jeszcze udają, że nic się nie stało. A przecież tyle razy słyszeli, że traktat należy ratyfikować. Pani Unia Europejska cierpliwie tłumaczyła na godzinie wychowawczej, że demokracja polega na tym, aby wrzucić do urny kartkę z zakreślonym punktem: „TAK. Z własnej i nieprzymuszonej woli zgadzam się na ratyfikację Traktatu Lizbońskiego i jestem z tego powodu niezmiernie szczęśliwy/-a". Czy tak trudno było to zrozumieć? Do Francuzów dotarło, do Niemców dotarło, nawet do opóźnionych w rozwoju Polaków dotarło. Do Irlandczyków – jak grochem o ścianę. Czy oni w ogóle zdają sobie sprawę z konsekwencji swojego wybryku? Żeby powtórzyć plebiscyt, trzeba będzie wydrukować nowe karty do głosowania, a do tego niezbędne są tony papieru. Najwyraźniej Irlandczycy nie kochają przyrody, skoro się nie liczą z wycinką tysięcy drzew.
Więcej możesz przeczytać w 26/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.