Federera wolę od Nadala
Na pytania czytelników internetowego wydania tygodnika "Wprost" odpowiada Agnieszka Radwańska. Najwyżej notowana Polka w historii rankingu WTA. W tym roku doszła do ćwierćfinału Wimbledonu. Zaczęła grać w tenisa w wieku kilku lat, kiedy miała sześć lat, wygrała swój pierwszy turniej. Zawodowo w tenisa gra także jej młodsza siostra Urszula.
1. Czy ma pani jakieś szczególne zainteresowania, oczywiście poza tenisem?
Albert Zimoch, Kępno
– Całe swoje życie podporządkowałam tenisowi. Na inne zainteresowania i rozrywki brakuje mi czasu. Nawet inne dyscypliny sportu, które uprawiam, mają mi pomóc w byciu lepszą zawodniczką. Pływam więc, a nie jeżdżę na nartach, bo jest to dyscyplina zbyt kontuzyjna. W tenisa gram prawie całe swoje życie, czyli od kilkunastu lat, i na razie to moje największe i najważniejsze zainteresowanie.
2. Jaki przedmiot w szkole najbardziej pani lubiła?
Anna Kowalska, Siedlce
– Oczywiście wychowanie fizyczne. Poza tym nie miałam ulubionych zajęć. Pozostałe przedmioty musiałam po prostu zaliczyć, aby zdać z klasy do klasy. Tenis był dla mnie zawsze na pierwszym miejscu.
3. Czym się pani kieruje w życiu?
Jan, Warszawa
– Po prostu staram się przeżyć życie jak najlepiej i wykorzystać dany mi czas.
4. Jak mocno ma pani naciągnięte struny rakiety i jakim rodzajem naciągu pani gra – syntetycznym, naturalnym czy hybrydowym?
Maciej Łuczak, Poznań
– Struny rakiety mam naciągnięte na 23 kg, a gram naciągiem mieszanym, naturalnym i hybrydowym. Dlaczego akurat tym? Nie ma żadnych reguł co do naciągów, to jest bardzo indywidualna sprawa.
5. Która z rywalek najbardziej panią zaskoczyła w czasie meczu? Jak często zdarzają się takie niespodzianki?
Kinga Wasilewska, Kraków
– W zawodowym tenisie nie ma miejsca na niespodzianki. Trzeba wiedzieć o swoim przeciwniku jak najwięcej i spodziewać się zawsze tego, że będzie miał bardzo dobry dzień. Należy jednak pamiętać o tym, że nawet wysokiej klasy zawodnik może mieć zły czas i przegrać z mniej doświadczonym graczem. Tenis jest tylko sportem i trudno w nim cokolwiek przewidzieć.
6. Z którym tenisistą mężczyzną chciałaby pani zagrać?
Piotr Nowotko, Warszawa
– Oczywiście z Federerem. To jest zawodnik numer jeden. Na drugim miejscu jest Nadal, a po nich długo nie ma nikogo innego. Federera wybrałabym z jeszcze jednego powodu – jest znacznie przystojniejszy od Nadala. Mecz z zawodowcem jest zawsze sporym wyzwaniem. Panowie grają inaczej niż kobiety, silniej uderzają piłeczkę, mają inny serwis. Dlatego z mężczyznami warto grać nie tylko w czasie profesjonalnych meczów, ale także na treningach.
7. Czy nie obawia się pani swojej młodszej siostry? Za dwa lata może być lepsza od pani.
Małgorzata Jakubowska, Poznań
– Nie rywalizujemy z sobą. Zawsze byłyśmy drużyną. Jeśli za jakiś czas Urszula osiągnie ode mnie więcej w zawodowym sporcie, będę z niej dumna. Tak naprawdę najważniejsze jest, abyśmy były w czołówce, a która z nas będzie wyżej, to nie jest istotne.
8. Kto jest pani tenisowym idolem?
Krzysztof Grabowski, Tarnów
– Nie mam idoli. Kilka lat temu, kiedy światowej sławy graczy znałam tylko z telewizji, bardzo mi imponowali. Dzisiaj znam ich, z częścią grałam i wiem, jak się zachowują na korcie i czego po nich oczekiwać.
9. Marzy pani o wygraniu wielkiego szlema czy wolałaby podróż dookoła świata?
Agnieszka, Kielce
– Oczywiście marzę o wygraniu wielkiego szlema. Takie zwycięstwo jest marzeniem każdego gracza. Swoją podróż dookoła świata mam przez cały rok. Grałam na większości kortów, we wszystkich krajach. Do samolotu wsiadam jak do autobusu. Podróżowaniem jestem już trochę zmęczona.
10. Czy ma pani pomysł na swoje życie po zakończeniu kariery?
Piotr Brzeziński, Pruszków
– Na razie jestem na początku kariery. Nie wiem, jak długo będę grać zawodowo w tenisa, ale na razie nie zamierza przez kilka następnych lat wypaść z gry. W tej chwili nie mam żadnych konkretnych planów na przyszłość. Wiem jednak, że gdy już będę na sportowej emeryturze, na pewno będę odpoczywać.
1. Czy ma pani jakieś szczególne zainteresowania, oczywiście poza tenisem?
Albert Zimoch, Kępno
– Całe swoje życie podporządkowałam tenisowi. Na inne zainteresowania i rozrywki brakuje mi czasu. Nawet inne dyscypliny sportu, które uprawiam, mają mi pomóc w byciu lepszą zawodniczką. Pływam więc, a nie jeżdżę na nartach, bo jest to dyscyplina zbyt kontuzyjna. W tenisa gram prawie całe swoje życie, czyli od kilkunastu lat, i na razie to moje największe i najważniejsze zainteresowanie.
2. Jaki przedmiot w szkole najbardziej pani lubiła?
Anna Kowalska, Siedlce
– Oczywiście wychowanie fizyczne. Poza tym nie miałam ulubionych zajęć. Pozostałe przedmioty musiałam po prostu zaliczyć, aby zdać z klasy do klasy. Tenis był dla mnie zawsze na pierwszym miejscu.
3. Czym się pani kieruje w życiu?
Jan, Warszawa
– Po prostu staram się przeżyć życie jak najlepiej i wykorzystać dany mi czas.
4. Jak mocno ma pani naciągnięte struny rakiety i jakim rodzajem naciągu pani gra – syntetycznym, naturalnym czy hybrydowym?
Maciej Łuczak, Poznań
– Struny rakiety mam naciągnięte na 23 kg, a gram naciągiem mieszanym, naturalnym i hybrydowym. Dlaczego akurat tym? Nie ma żadnych reguł co do naciągów, to jest bardzo indywidualna sprawa.
5. Która z rywalek najbardziej panią zaskoczyła w czasie meczu? Jak często zdarzają się takie niespodzianki?
Kinga Wasilewska, Kraków
– W zawodowym tenisie nie ma miejsca na niespodzianki. Trzeba wiedzieć o swoim przeciwniku jak najwięcej i spodziewać się zawsze tego, że będzie miał bardzo dobry dzień. Należy jednak pamiętać o tym, że nawet wysokiej klasy zawodnik może mieć zły czas i przegrać z mniej doświadczonym graczem. Tenis jest tylko sportem i trudno w nim cokolwiek przewidzieć.
6. Z którym tenisistą mężczyzną chciałaby pani zagrać?
Piotr Nowotko, Warszawa
– Oczywiście z Federerem. To jest zawodnik numer jeden. Na drugim miejscu jest Nadal, a po nich długo nie ma nikogo innego. Federera wybrałabym z jeszcze jednego powodu – jest znacznie przystojniejszy od Nadala. Mecz z zawodowcem jest zawsze sporym wyzwaniem. Panowie grają inaczej niż kobiety, silniej uderzają piłeczkę, mają inny serwis. Dlatego z mężczyznami warto grać nie tylko w czasie profesjonalnych meczów, ale także na treningach.
7. Czy nie obawia się pani swojej młodszej siostry? Za dwa lata może być lepsza od pani.
Małgorzata Jakubowska, Poznań
– Nie rywalizujemy z sobą. Zawsze byłyśmy drużyną. Jeśli za jakiś czas Urszula osiągnie ode mnie więcej w zawodowym sporcie, będę z niej dumna. Tak naprawdę najważniejsze jest, abyśmy były w czołówce, a która z nas będzie wyżej, to nie jest istotne.
8. Kto jest pani tenisowym idolem?
Krzysztof Grabowski, Tarnów
– Nie mam idoli. Kilka lat temu, kiedy światowej sławy graczy znałam tylko z telewizji, bardzo mi imponowali. Dzisiaj znam ich, z częścią grałam i wiem, jak się zachowują na korcie i czego po nich oczekiwać.
9. Marzy pani o wygraniu wielkiego szlema czy wolałaby podróż dookoła świata?
Agnieszka, Kielce
– Oczywiście marzę o wygraniu wielkiego szlema. Takie zwycięstwo jest marzeniem każdego gracza. Swoją podróż dookoła świata mam przez cały rok. Grałam na większości kortów, we wszystkich krajach. Do samolotu wsiadam jak do autobusu. Podróżowaniem jestem już trochę zmęczona.
10. Czy ma pani pomysł na swoje życie po zakończeniu kariery?
Piotr Brzeziński, Pruszków
– Na razie jestem na początku kariery. Nie wiem, jak długo będę grać zawodowo w tenisa, ale na razie nie zamierza przez kilka następnych lat wypaść z gry. W tej chwili nie mam żadnych konkretnych planów na przyszłość. Wiem jednak, że gdy już będę na sportowej emeryturze, na pewno będę odpoczywać.
Więcej możesz przeczytać w 29/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.