Polityka historycznej amnezji ma się świetnie. Uśmiechy liderów innego państwa i potencjalne zyski z Euro wymuszają zapomnienie o 50 tys. ofiar ludobójstwa. Głosicielem zapomnienia o ofiarach w imię dobrosąsiedzkich stosunków jest Lech Kaczyński. Odwołał on patronat nad obchodami rzezi na Wołyniu, a zamiast tego objął patronatem tydzień kultury ukraińskiej, odbywający się w czasie rocznicy mordów. Co prezydent powiedziałby, gdyby Tusk nie objął patronatem obchodów rocznicy wybuchu II wojny, a zamiast tego wziął udział w tygodniu kultury niemieckiej? A gdyby Kwaśniewski, zamiast uczestniczyć w rocznicy 17 września, wybrał się na festiwal piosenki rosyjskiej? Wyrazom potępienia nie byłoby końca. Dlaczego zatem w tej sytuacji prezydent zachowuje się inaczej? Odpowiedzią mają być dobrosąsiedzkie stosunki z Ukrainą. To zapomnienie jest ważną lekcją dla naszych pozostałych sąsiadów. Okazuje się, że bohaterstwo może nie być pamiętane, jeśli się to nie opłaca. Polacy zaś mogą się dowiedzieć, że ich życie i pamięć o nich są dla polityków mniej ważne niż zdjęcie z prezydentem Juszczenką.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.