Jan Rokita zadebiutował jako publicysta „Dziennika". Cóż, wielkiego wyboru nie miał. Politycy i dziennikarze to ludzie, którzy zasadniczo nic nie potrafią, więc niespełnieni politycy zostają dziennikarzami, a niespełnieni dziennikarze – politykami. Wyjątkiem jest weteran walki z kapitalizmem politycznym Wiesław Walendziak, który był i dziennikarzem, i politykiem, a w końcu został kapitalistą politycznym.
À propos nieudaczników, którzy idą do gazet. Mirosław Czech w „Gazecie Wyborczej" obwieścił, że w sprawie Gruzji to prezydent miał rację, a nie jego krytycy. Zatkało nas. Kaczor pochwalony w „Wyborczej"? I to po naszej myśli? Zadumaliśmy się nad tym i doszliśmy do niepokojącego wniosku, że skoro to Czech przyznaje rację Kaczyńskiemu, to może znaczyć, że Kaczyński wcale jej nie miał. To całkiem logiczne, jak się zna dokonania Czecha.
Ministerstwo Skarbu opublikowało białą księgę w sprawie nieróbstwa rządu PiS w kwestii stoczni gdańskiej. Dziwne, że jeszcze nikt nie zwrócił uwagi na dziwną przypadłość polskiej polityki polegającą na publikacji rozmaitych białych ksiąg. Od cholery i ciut, ciut już ich było. Najdziwniejsze jest to, że wszystkie są białe, chociaż świat polityki bardziej kojarzy nam się z kolorem łajna albo rzygowin.
PO i PiS wbrew obiegowym opiniom to partie podobne, wręcz lustrzane. Kiedy tylko Adam Bielan niedawno zagroził postawieniem Donka przed Trybunałem Stanu, stało się oczywiste, że najtęższe rządowe mózgi i Nowaki szukają pretekstu, żeby zagrozić postawieniem przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego. Udało się ministrowi Gradowi, a nagrodą za to będzie to, że i premier, i my zapamiętamy w końcu jego nazwisko.
A to dobre! Najpierw minister Drzewiecki stanął na czele krucjaty antyalkoholowej, a teraz wicemarszałek Niesiołołowski zagroził wyłączeniem Kurskiemu mikrofonu, jeśli „będzie kontynuował wypowiedź w podobnym stylu". Gdyby Amy Winehouse była w Platformie Obywatelskiej, pewnie zostałaby specjalnym pełnomocnikiem do walki z heroiną.
Minister rolnictwa Sawicki pogonił szefa KRUS, niejakiego Kwaśnickiego. Tego, co to uprawiał nepotyzm, ulubioną uprawę chłopów z PSL. Ustrzelono go za błędy organizacyjne i podróże krajoznawcze, ale nie – co podkreślali rozmaici chłopscy luminarze – za zatrudnianie rodziny i konkubin rodziny. To jest w porządku. Zwłaszcza że w PSL są tak jurne chłopy, że trudno im przyjąć do pracy kobitę, która nie jest byłą, obecną albo przyszłą konkubiną.
Podobno Sawicki pozbył się Kwaśnickiego w porozumieniu z premierem Donkiem, ale za plecami wicepremiera Pawlaka – szczególnego wielbiciela nepotyzmu, takiego PSL-owskiego Medyceusza. Minister rolnictwa zapewnia, że żadnego konfliktu nie ma, ale my trochę znamy włościańską partię i wiemy, że określenie "pałacowe intrygi" nie pasują do niej wyłącznie z powodu braku pałacu.
Władze klubu PO litościwie zdecydowały, że były premier Kaczyński nie będzie ciągany po Trybunałach Stanu za stocznię gdańską. Amnestia nie obejmie natomiast dawnego ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego. Już to pisaliśmy, ale skoro w polityce polskiej wszystko się powtarza, to i my się powtórzymy: dotychczas Trybunałami Stanu groziły najgorsze lumpy polskiej polityki, a teraz… A teraz w sumie też najgorsze lumpy.
Podobno jeden z Nowaków premiera Donka obraził się na telewizję publiczną i nie chce przychodzić do jakiegoś porannego programu. Zupełnie jako osioł ze "Shreka". Co, że to porównanie nie pasuje? No i co z tego? Ale jak się tak bardzo upieracie, to możemy pójść na kompromis – jak osioł nie ze "Shreka".
Cud jest coraz bardziej możliwy. Wiele wskazuje bowiem na to, że do roku 2012 nie powstanie autostrada między Łodzią a Warszawą. Wydawało się to niemożliwe, a jednak. Zwracamy honor. Sądziliśmy, że z tymi cudami to żałosna wyborcza propaganda, ale byliśmy w błędzie. Ten rząd potrafi spieprzyć rzeczy niespieprzalne.
Fot. A. Jagielak, M. Stelmach
À propos nieudaczników, którzy idą do gazet. Mirosław Czech w „Gazecie Wyborczej" obwieścił, że w sprawie Gruzji to prezydent miał rację, a nie jego krytycy. Zatkało nas. Kaczor pochwalony w „Wyborczej"? I to po naszej myśli? Zadumaliśmy się nad tym i doszliśmy do niepokojącego wniosku, że skoro to Czech przyznaje rację Kaczyńskiemu, to może znaczyć, że Kaczyński wcale jej nie miał. To całkiem logiczne, jak się zna dokonania Czecha.
Ministerstwo Skarbu opublikowało białą księgę w sprawie nieróbstwa rządu PiS w kwestii stoczni gdańskiej. Dziwne, że jeszcze nikt nie zwrócił uwagi na dziwną przypadłość polskiej polityki polegającą na publikacji rozmaitych białych ksiąg. Od cholery i ciut, ciut już ich było. Najdziwniejsze jest to, że wszystkie są białe, chociaż świat polityki bardziej kojarzy nam się z kolorem łajna albo rzygowin.
PO i PiS wbrew obiegowym opiniom to partie podobne, wręcz lustrzane. Kiedy tylko Adam Bielan niedawno zagroził postawieniem Donka przed Trybunałem Stanu, stało się oczywiste, że najtęższe rządowe mózgi i Nowaki szukają pretekstu, żeby zagrozić postawieniem przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego. Udało się ministrowi Gradowi, a nagrodą za to będzie to, że i premier, i my zapamiętamy w końcu jego nazwisko.
A to dobre! Najpierw minister Drzewiecki stanął na czele krucjaty antyalkoholowej, a teraz wicemarszałek Niesiołołowski zagroził wyłączeniem Kurskiemu mikrofonu, jeśli „będzie kontynuował wypowiedź w podobnym stylu". Gdyby Amy Winehouse była w Platformie Obywatelskiej, pewnie zostałaby specjalnym pełnomocnikiem do walki z heroiną.
Minister rolnictwa Sawicki pogonił szefa KRUS, niejakiego Kwaśnickiego. Tego, co to uprawiał nepotyzm, ulubioną uprawę chłopów z PSL. Ustrzelono go za błędy organizacyjne i podróże krajoznawcze, ale nie – co podkreślali rozmaici chłopscy luminarze – za zatrudnianie rodziny i konkubin rodziny. To jest w porządku. Zwłaszcza że w PSL są tak jurne chłopy, że trudno im przyjąć do pracy kobitę, która nie jest byłą, obecną albo przyszłą konkubiną.
Podobno Sawicki pozbył się Kwaśnickiego w porozumieniu z premierem Donkiem, ale za plecami wicepremiera Pawlaka – szczególnego wielbiciela nepotyzmu, takiego PSL-owskiego Medyceusza. Minister rolnictwa zapewnia, że żadnego konfliktu nie ma, ale my trochę znamy włościańską partię i wiemy, że określenie "pałacowe intrygi" nie pasują do niej wyłącznie z powodu braku pałacu.
Władze klubu PO litościwie zdecydowały, że były premier Kaczyński nie będzie ciągany po Trybunałach Stanu za stocznię gdańską. Amnestia nie obejmie natomiast dawnego ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego. Już to pisaliśmy, ale skoro w polityce polskiej wszystko się powtarza, to i my się powtórzymy: dotychczas Trybunałami Stanu groziły najgorsze lumpy polskiej polityki, a teraz… A teraz w sumie też najgorsze lumpy.
Podobno jeden z Nowaków premiera Donka obraził się na telewizję publiczną i nie chce przychodzić do jakiegoś porannego programu. Zupełnie jako osioł ze "Shreka". Co, że to porównanie nie pasuje? No i co z tego? Ale jak się tak bardzo upieracie, to możemy pójść na kompromis – jak osioł nie ze "Shreka".
Cud jest coraz bardziej możliwy. Wiele wskazuje bowiem na to, że do roku 2012 nie powstanie autostrada między Łodzią a Warszawą. Wydawało się to niemożliwe, a jednak. Zwracamy honor. Sądziliśmy, że z tymi cudami to żałosna wyborcza propaganda, ale byliśmy w błędzie. Ten rząd potrafi spieprzyć rzeczy niespieprzalne.
Fot. A. Jagielak, M. Stelmach
Więcej możesz przeczytać w 37/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.