Mieszczuchy wskrzeszają wiejskie tradycje kulinarne
Jesteś tym, co jesz. I nie chodzi o konkretne danie, tylko jego znaczenie, jego rolę integracyjną, to – jak i z kim się je. Dla jednych oznacza to powrót do rodzinnych, przekazywanych z pokolenia na pokolenie tradycji kulinarnych, dla innych – nowobogackie snobowanie się na ziemiańskie obyczaje. Jedni zachwycają się sytą i ciężkostrawną kuchnią chłopską, ociekającą tłuszczem i cholesterolem; podkreślają wartości konserwatywne i powrót do tradycji. Dla innych wegańska dieta i pomidor prosto z krzaka jest koniecznym uzupełnieniem lewicowych, ekologicznych poglądów. Jedni czynią tak z czystego hedonizmu, inni z konieczności, bo lekarz zalecił. Jedni mają zacięcie etnologiczne, inni robią to dla kasy, bo z pasji uczynili sposób na życie. Wszyscy, którzy gromadzą się dookoła marki slow food, czyli przeciwieństwa fast food, zgodnie twierdzą, że w jedzeniu może chodzić o coś więcej niż samo jedzenie. Ostatecznie zawsze chodzi o ludzi. Można się było o tym przekonać na Festiwalu Smaku w Grucznie, trzeciej edycji imprezy promującej regionalne produkty i potrawy.
Więcej możesz przeczytać w 37/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.