Rosjanie się przekonali, żw agresja jednoczy Zachód
Śmiali się z niego za wygłoszenie płomiennej mowy do Gruzinów 12 sierpnia 2008 r. Krytykowali za ściągnięcie do Tbilisi czterech innych prezydentów ze wschodniej Europy. Ale instynkt polityczny Lecha Kaczyńskiego tym razem nie zawiódł. Gdyby nie ten z pozoru sztubacki gest, Europa nie zauważyłaby rosyjskich porachunków z Gruzją. Nie byłoby brukselskiego szczytu 1 września 2008 r. Europejscy politycy nie byliby zmuszeni do publicznego potępienia rosyjskiej agresji. Nie warto się łudzić, że UE dobrowolnie zajęłaby się sprawą Gruzji. Blogerzy twierdzą, że BBC starała się wyłączyć mikrofony, gdy Kaczyński zaczął przemawiać w Tbilisi.
Więcej możesz przeczytać w 37/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.