Traktat wspólnotowy pozwala, by przyjęcie do strefy euro odbyło się nawet wbrew zainteresowanemu
Kompletnie jałowy jest spór o przyjęcie euro. Zobowiązania traktatowe Polski są jasne – nie tylko musimy wprowadzić wspólną walutę, ale nie mamy też zbyt wiele do powiedzenia w sprawie terminu jej przyjęcia. I tylko wstyd, że ciągle nie rozumiemy, jak funkcjonuje UE, do której przystąpiliśmy prawie pięć lat temu.
Przyjęcie euro to wbrew pozorom nie tylko sprawa waluty, którą będziemy się posługiwać. W rzeczywistości jest to finalizacja uczestnictwa w polityce wspólnotowej – tzw. Unii Gospodarczo--Walutowej (UGW). Pomysł solidarności monetarnej sięga roku 1969, kiedy to w ramach tzw. planu Wernera rozpoczęto ścisłą współpracę banków centralnych. Dziś UE ma za sobą utworzenie rynku wewnętrznego, liberalizację przepływu kapitału i skoordynowanie krajowych strategii gospodarczych. Do finalizacji brakuje jedynie przyjęcia wspólnej waluty we wszystkich państwach członkowskich.
Przyjęcie euro to wbrew pozorom nie tylko sprawa waluty, którą będziemy się posługiwać. W rzeczywistości jest to finalizacja uczestnictwa w polityce wspólnotowej – tzw. Unii Gospodarczo--Walutowej (UGW). Pomysł solidarności monetarnej sięga roku 1969, kiedy to w ramach tzw. planu Wernera rozpoczęto ścisłą współpracę banków centralnych. Dziś UE ma za sobą utworzenie rynku wewnętrznego, liberalizację przepływu kapitału i skoordynowanie krajowych strategii gospodarczych. Do finalizacji brakuje jedynie przyjęcia wspólnej waluty we wszystkich państwach członkowskich.
Więcej możesz przeczytać w 46/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.