Krótka historia obciachu w polskiej prozie
U schyłku lat 80. literatura wytypowała jednego bohatera, którego zawzięcie molestowała. Był nim ówczesny zwycięzca rynkowego wyścigu, czyli drobny cwaniaczek, nadwiślański kapitalista, pośpiesznie i nieudolnie zacierający ślady swojego plebejskiego pochodzenia. Jego ubiór, wygląd, zachowanie, maniery i gust były przedstawiane jako obciachowe, a więc kulturowo napiętnowane.
Chwilę później, na początku lat 90., dołączył do niego drugi typ – PRL-owiec. Często przedstawiano go jako tego samego biznesmena, który – zgodnie ze wzorcem konformizmu – dopiero po 1989 r. zmienił swój wygląd. Określało go w tamtych czasach ograniczenie własnego życia do celów osiągalnych w państwie socjalistycznym: mieszkanie w blokach, komplet wypoczynkowy w salonie, mały fiat, wczasy w Kołobrzegu. Mieszanka tandety i bezguścia, kupowana za ciężko zarobione pieniądze i postrzegana przez szczęśliwych właścicieli jako szczyt marzeń. Wszystko to było przedmiotem literackiej kpiny. Tym samym codzienność PRL-owska i dorobek wyniesiony z tamtych czasów stawały się doświadczeniem wstydliwym.
Chwilę później, na początku lat 90., dołączył do niego drugi typ – PRL-owiec. Często przedstawiano go jako tego samego biznesmena, który – zgodnie ze wzorcem konformizmu – dopiero po 1989 r. zmienił swój wygląd. Określało go w tamtych czasach ograniczenie własnego życia do celów osiągalnych w państwie socjalistycznym: mieszkanie w blokach, komplet wypoczynkowy w salonie, mały fiat, wczasy w Kołobrzegu. Mieszanka tandety i bezguścia, kupowana za ciężko zarobione pieniądze i postrzegana przez szczęśliwych właścicieli jako szczyt marzeń. Wszystko to było przedmiotem literackiej kpiny. Tym samym codzienność PRL-owska i dorobek wyniesiony z tamtych czasów stawały się doświadczeniem wstydliwym.
Więcej możesz przeczytać w 46/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.