Ostatnio widziałem starca, ale jeszcze bardzo krzepkiego, jak ukląkł w centrum handlowym pod ozdobioną choinką, przed nadmuchanym św. Mikołajem z gumy i żarliwie się modlił. Pewnie się biedakowi świątynia konsumpcji i zagrożonego PKB pomyliła z domem bożym.
O co się modlił? Nie wiem. Może o zażegnanie kryzysu, może o globalne ochłodzenie, wypłatę emerytury w euro albo żeby wszystko szlag trafił. W każdym razie miałem ochotę uklęknąć obok i też się pomodlić pokornie do szefów wszystkich telewizji o oszczędzenie nas, ludu bożego, w te nadchodzące święta Bożego Narodzenia przed kontaktem z politykami. Dajcie nam wreszcie odpocząć. Tradycja ludowa powiada, że w Wigilię zwierzęta mówią ludzkim głosem.
O co się modlił? Nie wiem. Może o zażegnanie kryzysu, może o globalne ochłodzenie, wypłatę emerytury w euro albo żeby wszystko szlag trafił. W każdym razie miałem ochotę uklęknąć obok i też się pomodlić pokornie do szefów wszystkich telewizji o oszczędzenie nas, ludu bożego, w te nadchodzące święta Bożego Narodzenia przed kontaktem z politykami. Dajcie nam wreszcie odpocząć. Tradycja ludowa powiada, że w Wigilię zwierzęta mówią ludzkim głosem.
Więcej możesz przeczytać w 51/52/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.