„Czego nie nauczy cię matka, nauczy cię świat”. To przysłowie usłyszałam od Masajów w Kenii – wspomina Hillary Clinton w autobiografii. Używając tej przypowieści, można zapytać, czego przyszła sekretarz stanu nauczyła się o świecie i czego świat nauczył się, obserwując jej życie oraz aktywność publiczną i polityczną.
Hillary Diane Rodham urodziła się 26 października 1947 r. w Chicago. Należy do tzw. boomersów, urodzonych po wojnie roczników wyżu demograficznego. Zbiorowe doświadczenie tego pokolenia towarzyszyło jej na każdym etapie życia. Początkowo sprowadzało się do obserwacji świata. Był on uporządkowany i przewidywalny. Hillary Rodham, wychowując się w umiarkowanie konserwatywnej rodzinie z białej klasy średniej (ojciec biznesmen, republikanin, matka, demokratka, prowadziła dom), podążała ścieżkami wytyczonymi przez dominującego w rodzinie ojca. Oznaczało to podjęcie w 1965 r. studiów w prestiżowej żeńskiej uczelni Wellesley College i kilkuletnią przygodę z Partią Republikańską. Jako nastolatka Hillary włączyła się do lokalnych działań na rzecz sprawdzenia, czy wybory prezydenckie w 1960 r. nie były fałszowane przez zwolenników Johna F. Kennedy’ego. Była dumna, że takowe świadectwa odkryła.
Więcej możesz przeczytać w 51/52/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.