Będziemy musieli importować cukier. Własnego nie wystarczy nam na zaspokojenie potrzeb polskich producentów żywności i konsumentów. Cukier w sklepach już błyskawicznie drożeje, a wkrótce pójdą w górę ceny całej gotowej żywności, do której cukier jest dodawany. To efekt reformy rynku cukrowego w Unii Europejskiej. Dokładniej, reformy poprzedniej reformy – równie beznadziejnej.
Producenci słodyczy cieszyli się, że kryzys ich nie dotknie. – Ludzie powstrzymają się od zakupu mieszkania lub samochodu, ale nie odmówią sobie czekolady, bo to najtańszy sposób poprawienia sobie humoru – mówi Marek Moczulski, prezes producenta słodyczy firmy Mieszko. Najtańszy nie znaczy jednak tani. Za cukier i tak przepłacamy. Na przykład kupując dziś kilogram krówek za 18 zł, płacimy w tej cenie 3 zł haraczu. To różnica w cenie cukru zużywanego do wytworzenia cukierków: ten unijny, którego ceny regulują brukselscy urzędnicy, jest ponaddwukrotnie droższy niż ten, którego cenę kształtuje rynek (na przykład na giełdzie nowojorskiej tona cukru kosztuje 220 euro, w unii – około 520 euro).
Więcej możesz przeczytać w 14/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.