„W politycznej mowie chodzi o to, by łgarstwa brzmiały prawdziwie, głupie mordy wyglądały szacownie, a wiatr miał pozór solidnej materii” – kpił z polityków George Orwell. Grubiaństwo jest ponadgraniczne, co nie znaczy, że wszędzie jednakowe.
W Niemczech wydano niedawno raport o chamstwie parlamentarnym. „Alfons", „śmierdziel”, „mini-Goebbels”, „polityczna k…” – to tylko niektóre z epitetów niemieckich polityków, jakie znalazły się w „Księdze parlamentarnych przekleństw”. Książka Güntera Purscha jest efektem jego żmudnej analizy tysięcy stenogramów z posiedzeń plenarnych Bundestagu od 1949 r. Niemieccy czytelnicy otrzymali za niespełna 20 euro lekturę o języku, jakim posługują się wybrańcy narodu. Autor pracował przez wiele lat we frakcji chadeków, a później w tygodniku „Das Parlament”. Jego raport nie tylko przypomina pikantne wypowiedzi posłów, ale pozwala też ustalić, który obóz polityczny jest najbardziej grubiański, oraz prześledzić językową metamorfozę, która dokonuje się na wypolerowanych parkietach.
Więcej możesz przeczytać w 16/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.