Po sześciu latach rządów gubernatora Arnolda Schwarzeneggera w Kalifornii Terminator przekonał się, że wojna z deficytem budżetowym jest trudniejsza od walki z robotami.
W 2003 r. w kasie stanu Kalifornia zabrakło ponad 38 mld USD. I wygląda na to, że ten rekord zostanie wkrótce pobity – dziura w finansach najbardziej zadłużonego amerykańskiego stanu rozszerzy się do rozmiarów znacznie przekraczających 40 mld USD. Ale Schwarzenegger – zarówno w filmie, jak i w życiu – nie lubi się poddawać. Postanowił radykalnie ograniczyć wydatki publiczne, co pozwoli mu zacząć rok 2010 z relatywnie małym, 7-miliardowym deficytem. W tym celu Terminator zwolnił 20 tys. urzędników, anulował inwestycje infrastrukturalne (oszczędzając 4 mld USD), ograniczył o 9 mld USD wydatki na szkolnictwo, nie dał planowanego miliarda dolarów służbom medycznym, a także zlikwidował kilka programów pomocy socjalnej wartych 800 mln USD. Niestety, deficyt budżetowy nie jest jedynym problemem Terminatora. Choć zmniejszył wydatki, to w pierwszej połowie 2009 r. dochody stanu skurczyły się o 34 proc. Jednocześnie spadła koniunktura w biznesie i wzrosło bezrobocie, które obecnie wynosi 12 proc. i jest jednym z najwyższych w USA. Zapewne właśnie te „przyziemne" problemy sprawiły, że Schwarzenegger ograniczył zaangażowanie w kwestie społeczne, jak walka o prawa homoseksualistów czy skorzystanie z prawa łaski dla Romana Polańskiego.
"Co to za kryzys! Przed wojną, w latach 20., to był kryzys. Mamy zaledwie cykliczne wahnięcie koniunktury"
Prof. Dariusz Rosati, były minister spraw zagranicznych NBP z kagankiem oświaty
NBP z kagankiem oświaty
Narodowy Bank Polski postanowił zadbać o edukację ekonomiczną Polaków. W 2010 r. przeznaczy na to aż 34 mln zł. Poza kontynuowaniem akcji skierowanych do uczniów gimnazjów i szkół średnich oraz grup zaufania publicznego NBP uruchomi Muzeum Pieniądza. Bank centralny chce nas edukować z oczywistych względów – z usług bankowych korzysta jedynie 60 proc. Polaków, podczas gdy w krajach uznawanych za rozwinięte aż 90 proc.
Polska kobieta na pracę zawodową poświęca średnio 2 godziny i 14 minut dziennie (średnia w całym roku). To o prawie 2 godziny mniej niż polski mężczyzna. Sytuacja ma się inaczej w postępowej Szwecji, gdzie różnica wynosi już tylko półtorej godziny.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.