Warunkiem zmian jest oczywiście zwycięstwo Donalda Tuska w wyborach prezydenckich. Jego współpracownicy zastrzegają zresztą, że nawet w wypadku wygranej plan „Rostowski premierem, Nowak szefem partii" na razie jest tylko jednym z wariantów branych pod uwagę. Potwierdzają jednak, że istnieje. – Tusk cały czas miałby pełną kontrolę nad rządem i partią. Rostowski i Nowak są wobec niego lojalni i żaden nie knułby za jego plecami. A w wypadku Schetyny, który jest rozgoryczony po swojej dymisji, nie ma już takiej pewności – twierdzi nasz rozmówca z otoczenia premiera. – Donald zapatrzył się na Francuzów i ich system, w którym premier uznaje zwierzchnictwo prezydenta. Chciałby to skopiować w Polsce – uważa jeden z naszych informatorów.
Z ustaleń „Wprost" wynika, że takie rozwiązanie podpowiada Tuskowi także jego wieloletni przyjaciel i były premier Jan Krzysztof Bielecki. To z jego rekomendacji Rostowski trafił do rządu PO. – Rostowski to w tej chwili najbardziej zaufany minister Donalda. Świetnie radzi sobie z kryzysem, jeździ z premierem na szczyty UE. No i ma świetne notowania na europejskich salonach. Tusk twierdzi, że to pierwszy polski minister finansów, z którym Bruksela się liczy – mówi osoba z otoczenia Tuska. W wypadku Nowaka najważniejsze jest z kolei zaufanie. – W sensie politycznym Tusk go wychował i traktuje niemalże jak syna – twierdzi nasz rozmówca. Ani Sławomir Nowak, ani Magdalena Kobos, rzeczniczka ministra finansów, nie chcieli komentować informacji „Wprost".
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.