Kryzys już nie wróci. Ale trzeba będzie posprzątać bałagan, który po sobie zostawił – głównie na rynku pracy i w budżetach państw. I od tego, jak szybko się z tym uwiniemy, zależy nasza przyszłość. Jeżeli w 2010 r. Polska nie przeprowadzi koniecznych reform finansów publicznych, czekają nas lata pełzającego wzrostu PKB, dług publiczny pnący się do poziomu 100 proc. PKB, a o wejściu do strefy euro będziemy mogli zapomnieć na kolejne 10 lat.
Rok 2009 był pierwszym od zakończenia II wojny światowej, w którym globalna gospodarka znalazła się w recesji. Banki poniosły prawie 3 bln USD strat, a od grudnia 2007 r. do czerwca roku 2009 na świecie ubyło 50 mln miejsc pracy. Ale mogło być jeszcze gorzej. Znacznie głębszej recesji uniknęliśmy tylko dlatego, że rządy i banki centralne rozpoczęły druk i rozdawanie pieniędzy na skalę bez precedensu w historii ludzkości. Dodatkowy popyt stymulowany drukiem pieniądza i większymi wydatkami rządowymi pozwolił na poprawę koniunktury i rok 2009 kończyliśmy w nie najgorszych nastrojach. Gospodarka amerykańska rozwijała się w końcówce 2009 r. w tempie 2-3 proc., chińska około 8 proc., a Polska jako jedyny kraj w Unii Europejskiej uniknęła recesji i zamknęła rok, zwiększając PKB w tempie zbliżonym do 2 proc. A jak będzie w roku 2010?
Więcej możesz przeczytać w 1/2/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.