Głównym bohaterem mojej ukochanej sałaty, która od lat koi moje serce i podnieca apetyt, jest dojrzały pomidor. Kwaśną, tłustą śmietanę łączę z łyżką najzwyklejszego dębowego octu, dodaję łyżkę cukru, łyżeczkę soli i mieszam. Drobno siekam spory pęczek obłędnie pachnącego zielonego koperku, równie drobno kroję fioletową cebulę. Grubo kroję duże, czerwone pomidory, posypuję je lekko solą i pieprzem, dokładam cebulkę i zalewam doprawioną śmietaną. Na białą śmietanę wysypuję soczyście zielony koperkowy trawnik, który z kolei przykrywam całą masą... dojrzałych, tętniących purpurą malin. Cóż za cudowne połączenie smaków i kolorów! Genialna sałata. Najpyszniejsza jest przygotowana tuż przed podaniem, bo pokrojony pomidor nie powinien czekać na spożycie dłużej niż kwadrans.
Niedawno wróciłam z krótkich wakacji w Kanadzie. Tym razem mieszkałam tam w malutkim domku nad jeziorem. Niewątpliwy urok tego romantycznego miejsca zakłócały jedynie niewiarygodne upały, których intensywność, mimo bezpośredniej bliskości jeziora, przypominała nie tyle Kanadę ile amazońską dżunglę. Z każdą minutą piekielnej pogody rosła we mnie dzika ochota na zimne, andaluzyjskie gazpacho. Szybko okazało się, że chałupka jest, owszem, urocza ale za to kompletnie niewyposażona w jakiekolwiek zdobycze kuchennej cywilizacji. Jak zrobić gazpacho bez blendera? W szafce znalazłam tarkę, pod zlewem czaił się moździerz. Dobra nasza, pomyślałam i wrzuciłam do moździerza pięć obranych ząbków czosnku z łyżką grubej soli. Ucierałam mozolnie, dolewając stopniowo oliwę z oliwek i uzyskując w efekcie klasyczne alioli o kremowej konsystencji. Dodałam szczyptę kuminu, wymieszałam ponownie i odstawiłam. Potem poszła w ruch tarka, na której starłam osiem dużych pomidorów, cztery świeże, obrane ogórki, jedną słodką cebulę i trzy obłędnie czerwone papryki. Po wymieszaniu wlałam do warzywnej pulpy jedną trzecią szklanki winnego octu sherry i dorzuciłam zawartość moździerza. Wymieszałam całość i gazpacho było gotowe. Ścieranie pomidorów na tarce okazało się genialnym pomysłem, bo dzięki temu nie musiałam osobno obierać ich ze skóry, sam chłodnik zaś zyskał dzięki temu przyjemną konsystencję. Podczas przygotowywania gazpacho warto pamiętać, że miarą jego jakości jest stopień dojrzałości pomidorów. Nie wolno robić gazpacho z pomidorów niedojrzałych, z tego samego powodu nie należy robić go zimą. Niewskazane jest też dodawanie do niego cukru, bo dojrzałe pomidory są wystarczająco słodkie.
Pyszny jest też pomidor smażony. Zdejmujemy skórkę z czterech pomidorów, kroimy je na ćwiartki i pozbawiamy nasion. Do talerza obok wbijamy dwa jajka, które rozprowadzamy sokiem z pokrojonych pomidorów, który został na desce. Obtaczamy w jajku cząstki pomidorów i panierujemy je delikatnie w posiekanych na mączkę orzechach włoskich, po czym wrzucamy na rozgrzany olej słonecznikowy. Smażymy szybko, jak tempurę. Jeszcze gorące obsypujemy obsuszonym białym serem i posypujemy obficie posiekaną kolendrą. Pyszne i lekkie wieczorne danie.
Pomidory to nie tylko smaczne, pachnące, piękne warzywa – to również witaminowe bomby, zawierają bowiem mnóstwo witamin A, B i C, a także spore ilości potasu i żelaza. Niedawno udowodniono ponad wszelką wątpliwość, że ze względu na wysoką zawartość likopenu spożywanie pomidorów przez mężczyzn znacznie redukuje u nich ryzyko wystąpienia nowotworu prostaty. Jedzcie więc pomidory, drodzy panowie, ale i paniom nie skąpcie. Właśnie teraz, zanim skończy się to jedyne w swoim rodzaju letnie, pomidorowe szaleństwo.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.