Jan Krzysztof Bielecki: Myślę, że jestem wierny swoim zasadom. Mogę się odwołać do jednego z pierwszych udzielonych wywiadów, chyba z 1988 r., kiedy padło pytanie, czy jestem liberałem. To był „Przegląd Polityczny" redagowany wtedy przez Donalda Tuska. Odpowiedziałem, że czuję się liberałem pragmatycznym, który nie ma ideowej wiary w dominację paradygmatu liberalnego, ale podoba mi się wiele liberalnych rozwiązań w gospodarce. Myślę, że dziś jestem jeszcze bardziej pragmatycznym liberałem niż 20 lat temu.
A co to dla pana znaczy „pragmatyczny"?
Nie myśleć ideologicznie, tylko pod kątem poszukiwania najlepszego rozwiązania dlagospodarki. Gdybym to miał opisać za pomocą przykładu, tobym powiedział tak: sprzedaż Telekomunikacji Polskiej zagranicznej firmie, która jest własnością innego państwa, nie zostałaby przeze mnie nazwana prywatyzacją ani wtedy, ani dziś. Nazywajmy to po imieniu – to jest przejęcie. Po 17 latach pracy w międzynarodowych instytucjach finansowych, po latach przyglądania się od środka, jak to wszystko funkcjonuje, tylko się utwierdziłem w przekonaniu, że przymiotnik „pragmatyczny" musi być dodawany.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.