Drugi protokół przesłuchania kontrolera lotów ze Smoleńska Pawła Plusnina budzi spore wątpliwości. Wynika z niego, że kilkanaście minut przed katastrofą widoczność na lotnisku wynosiła 400 metrów. Z ustaleń „Wprost" wynika, że to niemożliwe. Plusnin w dniu katastrofy zeznał, że podczas pierwszej rozmowy z załogą Tu-154 o 8.24 celowo zaniżył widoczność z 800 do 400 metrów. Tłumaczył, że chciał w ten sposób zniechęcić Polaków do lądowania. Rosyjscy śledczy uznali protokół za niewiarygodny, unieważnili go i przesłuchali Plusnina jeszcze raz. Z ustaleń „Wprost" wynika jednak, że nowy protokół także jest mało wiarygodny. Plusnin zeznał w nim, że nie zaniżał warunków pogodowych, a widoczność naprawdę wynosiła 400 metrów. Te słowa stoją jednak w sprzeczności z protokołem przesłuchania smoleńskiego meteorologa Michaiła Radgowskiego, który przekazywał Plusninowi dane dotyczące widoczności. Z zeznań Radgowskiego jasno wynika, że o 8.24 widoczność nie mogła wynosić 400 metrów. Mgła w Smoleńsku gęstniała z minuty na minutę, ale o 8.28 widoczność wynosiła jeszcze 600 metrów, a o 8.30 – 500. Oba pomiary przekazał wieży kontroli lotów. Polscy śledczy już zapowiedzieli, że nowe zeznania Plusnina ich nie zadowalają. Prawdopodobnie Polska wystąpi do Rosjan o to, by kontroler ze Smoleńska został przesłuchany ponownie. Będzie to już jego trzecie przesłuchanie. MK
Grunwald w krzyżykach
Wyhaftowany ściegiem krzyżykowym obraz Jana Matejki „Bitwa pod Grunwaldem" zawiśnie w najbliższą środę w Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. Obraz, który ma rozmiary takie jak oryginał, powstawał blisko trzy lata, był haftowany przez ponad 30 osób, w tym dwóch mężczyzn. Wszyscy pracowali społecznie, zużywając do swej pracy ponad 150 kilometrów nici w 220 kolorach. Ciężar czystego złota w niciach wynosi 2,84 kilograma. W styczniu tego roku prace zostały nagle wstrzymane, bo w promieniu kilkuset kilometrów od Działoszyna, skąd pochodzą twórcy haftowanej „Bitwy pod Grunwaldem", zabrakło odpowiednich kolorów nici. Wartość obrazu, wyceniona jako suma ceny zużytych materiałów i czasu pracy, wynosi 310 tys. zł. AP
Milionerzy w parlamencie
Prawie połowa amerykańskich kongresmenów to milionerzy – wynika z raportu ośrodka Center for Responsive Politics za rok 2009. Majątek 261 członków Kongresu przekraczał milion dolarów. Najbogatszy okazał się republikanin Darrell Issa, który dysponuje majątkiem w wysokości ponad 300 mln dol. Drugie i trzecie miejsce na liście zajęli przedstawiciele demokratów: Jane Harman (293,4 mln) i John Kerry (238,8 mln). Kondycja finansowa członków Kongresu stale się poprawia, w ciągu ostatniego roku wzbogacili się średnio o 16 proc. Sytuacja w Senacie i Izbie Reprezentantów ma się nijak do amerykańskiego społeczeństwa, w którym tylko 1 proc. osób może się pochwalić taką zamożnością jak wspomniani politycy. AS
Branson stewardesą u konkurencji
Richard Branson, właściciel linii Virgin, pomysłodawca turystycznych lotów w kosmos, a od ubiegłego roku także właściciel zespołu Formuły 1, na kilka godzin zostanie stewardesą. Tym razem nie jest to jednak, jak można by przypuszczać, oryginalna akcja marketingowa ekscentrycznego miliardera, ale skutek jego przegranego zakładu z Tonym Fernandesem, właścicielem stajni Lotus Racing oraz linii AirAsia. Panowie założyli się o to, czyj zespół spisze się lepiej w minionym sezonie F1. Przegrany miał obsługiwać pasażerów w samolocie konkurencji. Na torze wyścigowym obie drużyny zaprezentowały się słabo, jednak o włos lepsi okazali się kierowcy Lotusa. Po sezonu w Abu Dhabi Branson przyjął strój stewardesy linii AirAsia. Bilety na wyjątkowy lot z Kuala Lumpur do Londynu zostaną sprzedane na aukcji internetowej, a zebrane pieniądze trafią do organizacji charytatywnej wskazanej przez Bransona. AS
Liposukcja przeciwzawałowa
Komórki macierzyste pobrane podczas liposukcji, czyli zabiegu odsysania tłuszczu, i wprowadzone do serca pacjenta po ciężkim zawale wyraźnie regenerują mięsień sercowy – dowiodły badania prowadzone w Holandii i Hiszpanii przez zespół z Uniwersytetu Erazma w Rotterdamie. Podczas zawału serca mięsień przez jakiś czas pozostaje niedotleniony i część jego komórek obumiera. Dlatego serce po zawale jest mniej wydajne, a pacjenci odczuwają m.in. męczliwość, kołatanie, zadyszkę. Szef zespołu naukowców, profesor Eric Duckers odessał tłuszcz z brzucha pacjentów po rozległym zawale i w ciągu 24 godzin uzyskał z nich komórki macierzyste, które wstrzyknął do ich chorych serc. Pół roku później osoby leczone w ten sposób miały mniej zniszczonych komórek mięśnia serca niż chorzy z grupy kontrolnej. Autorzy badań chcą rozszerzyć je na ponad 300 pacjentów z 35 europejskich klinik. MM
Podróż po jeden uśmiech
Była minister spraw zagranicznych Anna Fotyga i były szef MSW Antoni Macierewicz szukali w Waszyngtonie poparcia dla powołania międzynarodowej komisji do zbadania katastrofy smoleńskiej. Znaleźli niewiele.
Fotyga i Macierewicz spotkali się z kongresmanem. Jednym. I to nie z tym, z którym chcieli, bo republikański reprezentant stanu Nowy Jork w izbie niższej Peter King na czas ich wizyty zniknął. Nic dziwnego. Projekt rezolucji w sprawie międzynarodowej komisji, który King złożył 30 czerwca, nie zyskał poparcia ani jednego z 435 członków Izby Reprezentantów. Poza oczywiście autorem.
Ale Fotyga i Macierewicz się nie poddali. Postulaty przekazali kongresmenowi Danie Rohrabacherowi z Kalifornii. Początkowo była szefowa polskiej dyplomacji myliła jego nazwisko z budynkiem im. Sama Rayburne’a, gdzie ma biuro. Mylić się rzecz ludzka. Zwłaszcza że oba nazwiska brzmią obco i zaczynają się na „r". – To przez tę różnicę czasu – wyjaśniła Fotyga i stwierdziła, że kongresmen „zdecydowanie poparł projekt rezolucji”. Oświadczenie wydane przez biuro Rohrabachera mówi coś wręcz przeciwnego: „Na obecnym etapie jestem skłonny przypuszczać, że wypadek był skutkiem burzy (sic!) albo niekompetencji, choć w przyszłości nie odmówiłbym spojrzenia świeżym okiem na fakty związane z tą sprawą”. Tłumacząc z politycznego na nasze: nigdy.
Apel o powołanie komisji udało się dostarczyć kongresmence Ileanie Ros-Lehtinen, która jest już współautorką jednej rezolucji dotyczącej naszego kraju, a mianowicie wzywającej rząd do „bezzwłocznego zwrotu mienia żydowskiego zagrabionego przez hitlerowców i przejętego przez komunistów". Według Macierewicza czwartek wysłannicy poświęcili na spotkania z doradcami jednego z senatorów. W to można wierzyć, bo spotkać się z doradcami senatora może w USA praktycznie każdy, wchodząc prosto z ulicy.
Wizytę trudno uznać za kompromitującą dla Polski czy „graniczącą ze zdradą". Na Kapitolu reprezentant każdej, nawet najbardziej egzotycznej grupy znajdzie ideowego sojusznika. Piotr Milewski, RADIO ZET
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.