Skoro PiS w wersji „hard” to Jarosław Kaczyński, Lecha próbuje się pasować na patrona wersji „light”. Należałoby jednak wcześniej przyjąć, że był on wielkim prezydentem. A to kwestia dyskusyjna.
Kochany Leszku, będziemy realizowali twój testament" – obiecał Jarosław Kaczyński w klipie wyborczym PiS wieńczącym kampanię samorządową. Można się było tych słów z ust prezesa spodziewać. Przecież ledwie dwa dni wcześniej Joanna Kluzik- -Rostkowska wraz z grupą pisowskich secesjonistów dokonała śmiałej próby przejęcia Lecha Kaczyńskiego i zagospodarowania jego „spuścizny" na potrzeby nowego ruchu. Nietrudno sobie wyobrazić, jak ten zabieg został odebrany przez brata nieżyjącego prezydenta. Jarosław Kaczyński, nieskory zazwyczaj do publicznego wyrażania uczuć, zdecydował się politycznie skonsumować braterską więź, by ostatecznie przybić na portrecie Lecha swój stempel własności. Czy to wystarczy, by zakończyć polityczną grę wokół prezydenckiej trumny?
Więcej możesz przeczytać w 48/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.