Gdy premier podchodzi do lustra, zarzuca głowę i majestatycznie przeczesuje włosy, wszyscy wiedzą, że chodzi o Cezarego Grabarczyka. A gdy broni go po kolejnej wpadce, to wiadomo, że idzie o spółdzielnię.
Ujęcie pierwsze. Cezary Grabarczyk stoi w szczerym polu. Ma na sobie niebieski kask i granatowy ortalion z logo PO, za jego plecami pasą się krowy. – Jesteśmy na tropie zagubionej autostrady. Szukamy drogi A2 między Łodzią i Warszawą – mówi do kamery.
Ujęcie drugie. Czterech mężczyzn przedziera się przez chaszcze. Pierwszy idzie Grabarczyk, zaraz za nim podążają współpracownicy. Pierwszy, ubrany w czarny płaszcz, to Marcin Barański, dzisiejszy dyrektor gabinetu politycznego ministra infrastruktury. – Jesteśmy już blisko. Za drzewami jest nasyp, spróbujemy wejść na górę, może tam będą ślady po autostradzie – mówi Grabarczyk. Kamera najeżdża na mapę, którą trzyma w ręku. Ujęcie trzecie. Grabarczyk stoi na polanie koło lasu. Pod nogami ma kilkudziesięciometrowy pas drogi. – Szukaliśmy i jest – wskazuje dłonią na stary asfalt, popękany i porośnięty trawą. – Zagubiona autostrada między polami i lasami. Daleko nią nie zajedziemy, za 20 metrów przechodzi w drogę gruntową. Najwyższa pora, by drogę z Łodzi do Warszawy dokończyć!
Ujęcie drugie. Czterech mężczyzn przedziera się przez chaszcze. Pierwszy idzie Grabarczyk, zaraz za nim podążają współpracownicy. Pierwszy, ubrany w czarny płaszcz, to Marcin Barański, dzisiejszy dyrektor gabinetu politycznego ministra infrastruktury. – Jesteśmy już blisko. Za drzewami jest nasyp, spróbujemy wejść na górę, może tam będą ślady po autostradzie – mówi Grabarczyk. Kamera najeżdża na mapę, którą trzyma w ręku. Ujęcie trzecie. Grabarczyk stoi na polanie koło lasu. Pod nogami ma kilkudziesięciometrowy pas drogi. – Szukaliśmy i jest – wskazuje dłonią na stary asfalt, popękany i porośnięty trawą. – Zagubiona autostrada między polami i lasami. Daleko nią nie zajedziemy, za 20 metrów przechodzi w drogę gruntową. Najwyższa pora, by drogę z Łodzi do Warszawy dokończyć!
Więcej możesz przeczytać w 24/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.