Można mieć tatuaż, zegarek z komunii, retro nintendo. Iphone i macbook to oczywistość. Nosić się trzeba od niechcenia, niedbale i być szczupłym. Gruby hipster to żaden hipster.
Bycie hipsterem proste nie jest. – Nie można nim być – stanowczo stwierdza Maurycy, barman z warszawskiego klubu Plan B. Ale łaskawie dodaje: – Nim można zostać ogłoszonym.
Jan Sienczewski, właściciel klubu Kamieniołomy, precyzuje: – Szanujący się hipster nie nazwałby się hipsterem. Zobacz, Marcin, to jest hipster – wskazuje barmana.
– Marcin, jesteś hipsterem? – przekrzykuję polski hip-hop lecący z głośników.
– Nie – Marcin jest obyty, więc naturalnie zdaje test.
Jan Sienczewski, właściciel klubu Kamieniołomy, precyzuje: – Szanujący się hipster nie nazwałby się hipsterem. Zobacz, Marcin, to jest hipster – wskazuje barmana.
– Marcin, jesteś hipsterem? – przekrzykuję polski hip-hop lecący z głośników.
– Nie – Marcin jest obyty, więc naturalnie zdaje test.
Więcej możesz przeczytać w 24/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.