„Sąsiad kupił nowy samochód, choć jest na bezrobociu. Szatniarz bierze złotówkę za płaszcz, ale nie daje paragonów. Szef oszukuje skarbówkę” – z roku na rok Polacy piszą coraz więcej donosów. Urzędnicy twierdzą, że to rośnie świadomość obywatelska. Socjologowie mają jednak inne wytłumaczenie: altruistyczna potrzeba kąsania bliźniego to narodowa cecha Polaków.
Pan Jan, emeryt mieszkający na warszawskim Mokotowie, nie zaczyna dnia od kawy ani telewizyjnych wiadomości. Pierwsze kroki kieruje do okna. Tam z lornetką w ręku obserwuje drugą stronę ulicy. Śledzi nieprawidłowo zaparkowane samochody, ale najbardziej cięty jest na te, które stają na kopertach przed sąsiednim urzędem. Nieważne, że urząd jest zamknięty, bo trwa remont i urzędnicy nie korzystają z przysługujących im miejsc. Pan Jan łapie za telefon i dzwoni do straży miejskiej, by poinformować o karygodnym wykroczeniu.
Więcej możesz przeczytać w 24/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.