O ile w polskiej literaturze czy kinematografii trudno wskazać jedną postać, której działalność symbolizowałaby przemiany, jakie zaszły po 1989 roku, o tyle w architekturze to proste. Byłby to Stefan Kuryłowicz.
Wzbudzał skrajne opinie. Krytykowano go za projekt zamkniętego osiedla Marina Mokotów, które ukryte za murem odcina się od miejskiej tkanki warszawskiego Mokotowa, stojąc w sprzeczności z zasadami urbanistyki; za obnoszenie się z sukcesami, nawet za drogi samochód i własny samolot. Jednak nie ma wątpliwości, że większość z najlepszych nowoczesnych budynków w Warszawie, tych najbardziej przemyślanych i oryginalnych, zeszła z desek kreślarskich pracowni Kuryłowicz & Associates (której właściciel naprawdę projektował na kalce na desce kreślarskiej).
Więcej możesz przeczytać w 24/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.