Fuera! – krzyknął hiszpański dziennikarz, kiedy na ekranie pojawiło się nazwisko Angeliny Jolie. „Fuera” znaczy ni mniej, ni więcej, tylko „precz!”. Ten okrzyk okazał się równie spontaniczną, co słuszną recenzją debiutanckiego filmu w reżyserii największej hollywoodzkiej gwiazdy.
Film „In the Land of Blood and Honey" (w luźnym tłumaczeniu „Kraina krwią i miodem płynąca") pokazany został dziennikarzom pierwszego dnia trwającego wciąż festiwalu w Berlinie. Film znalazł się w sekcji „Berlinale Special”, czyli poza konkursem głównym. Wcześniej, pod koniec ubiegłego roku, scenariuszowy i reżyserski debiut Angeliny Jolie trafił do wąskiego rozpowszechniania w USA, aby móc ubiegać się o oscarową nominację. Skończyło się jednak na dość zdumiewającej nominacji dla najlepszego filmu… nieanglojęzycznego w wyścigu o Złote Globy.
Więcej możesz przeczytać w 7/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.