Bardziej rosyjski od wielu Rosjan. Pisarz Mariusz Wilk wciąż przekonuje, że Zachód nie jest najlepszym z możliwych światów.
Na północy Rosji zima to ciężkie doświadczenie – mówi Mariusz Wilk. – Moja pierwsza zima nad jeziorem Onega, 2001/2002, mrozy uderzyły pod koniec listopada, minus 40, minus 39, minus 42. I tak do końca lutego. W przeręblu lód gruby, z trudem sięgałem do lustra wody. A w domu? Na piecu, gdzie spałem, było 35 stopni ciepła, ale na podłodze w tej samej izbie woda zamarzała, takie skoki temperatur. A dom jeszcze nieuszczelniony…
Więcej możesz przeczytać w 7/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.