Szef Służby Celnej Jacek Kapica przyznaje, że certyfikaty automatów do gier były fałszowane na masową skalę. Sam jednak nie poczuwa się do winy.
W znanym filmie "Tajemnice Los Angeles" prowadzący śledztwo w sprawie mafii narkotykowej policjant pod koniec filmu okazuje się najgroźniejszym przestępcą, faktycznie stojącym za przypisywanymi mafii morderstwami. To zresztą schemat często wykorzystywany w filmach – ten, którego nikt nie podejrzewa, okazuje się największym złoczyńcą. Kilkanaście dni temu można było przypuszczać, że z podobną sytuacją mamy do czynienia już nie tylko w filmie.
10 stycznia 2013 r. W gmachu Ministerstwa Finansów pojawiają się funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego. Odwiedzają gabinet wiceministra i szefa Służby Celnej Jacka Kapicy. Proszą go o dokumenty dotyczące gier hazardowych. Kilka dni później w dwóch mediach pojawiają się informacje o „przeszukaniu” w gmachu resortu finansów i o możliwości postawienia zarzutów samemu Kapicy. Zanim jego służby wydadzą komunikat zaprzeczający tym dwóm ostatnim informacjom, świat polityczny i świat hazardu elektryzuje niesamowite przypuszczenie. Czyżby ten najbardziej sprawiedliwy okazał się tym winnym?
10 stycznia 2013 r. W gmachu Ministerstwa Finansów pojawiają się funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego. Odwiedzają gabinet wiceministra i szefa Służby Celnej Jacka Kapicy. Proszą go o dokumenty dotyczące gier hazardowych. Kilka dni później w dwóch mediach pojawiają się informacje o „przeszukaniu” w gmachu resortu finansów i o możliwości postawienia zarzutów samemu Kapicy. Zanim jego służby wydadzą komunikat zaprzeczający tym dwóm ostatnim informacjom, świat polityczny i świat hazardu elektryzuje niesamowite przypuszczenie. Czyżby ten najbardziej sprawiedliwy okazał się tym winnym?
Więcej możesz przeczytać w 5/2013 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.