Trwa zbiorowa orgia przy zgaszonym świetle. Ciała kłębią się pod sobą pracowicie. Kotłują i wyginają na wszystkie strony.
Słychać jęki, sapanie i westchnienia. Tłok jak w tramwaju na Marszałkowskiej w godzinach szczytu. Nagle zapala się światło. Nagi facet z pretensją w głosie wygłasza tekst: – Drodzy państwo! Tak nie można! Ustalmy jakieś zasady. Ja już trzeci raz z rzędu robię komuś loda.
Zdaniem ekspertów ten facet z dowcipu i tak miał nieźle, bo najgorsze, co może się nam przytrafić w trakcie orgii, to bycie pominiętym. W mediach trwa histeria związana z kolejną seksaferą. Trzecia RP przeżyła ich już kilka. Najgłośniejsze to te z udziałem polityków, jak w wypadku fałszywej hrabianki, która rozkochała w sobie pół Sejmu. Inne znane przykłady to awanse i praca za seks w partii, która obiecywała bronić prostych ludzi, kokainowy taniec senatora w sukience czy pewien dzielny europoseł weterynarz, który zapomniał zapłacić prostytutce w Brukseli, a później szukał „na gwałt” adwokata.
Tym razem rzecz dzieje się w środowisku muzyków i modelek, a te grupy społeczne rzadko przestrzegają dziesięciu przykazań, oburzenie opinii publicznej jest więc niewielkie. Córka znanego gitarzysty wraz z mamusią urządziły sprawnie działającą agencję towarzyską dla VIP-ów, w której udzielały się znane z kolorowych pisemek modelki. Pewną sensacją jest to, że jeden z głównych bohaterów afery, znany gitarzysta, wyznał, że w ciągu ostatnich pięciu lat przespał się z ponad setką modelek. Wychodzi średnio 20 na rok. No cóż... Jimi Hendrix miał lepsze wyniki w tym sporcie i... nie musiał płacić.
Po ujawnieniu pikantnych szczegółów w środowisku artystycznym zawrzało jak w saunie parowej. Wielu nieznanych muzyków protestuje przeciwko pominięciu ich w seksaferze. Eugeniusz Płachetka, wokalista prowincjonalnej grupy bluesowej Beczka Piwa, ma żal, że nie zaproszono go do udziału w tak atrakcyjnym wydarzeniu. Mimo swoich możliwości finansowych został bezczelnie pominięty. Podczas grania wesel odłożył już tyle kasy, że stać by go było na dwie modelki miesięcznie. – Być może dzięki tej aferze ktoś usłyszałby o moim zespole – rozmarza się. Także gitarzysta ze Skierniewic Mateusz Locha z grupy metalowej Niemyte Kopyta twierdzi, że jego dziewczyna ma figurę modelki i niestety nie dano jej szansy sprawdzenia się u boku uczestników seksafery. Co za kraj! Nawet układając się do spania, trzeba mieć układy.
Zdaniem ekspertów ten facet z dowcipu i tak miał nieźle, bo najgorsze, co może się nam przytrafić w trakcie orgii, to bycie pominiętym. W mediach trwa histeria związana z kolejną seksaferą. Trzecia RP przeżyła ich już kilka. Najgłośniejsze to te z udziałem polityków, jak w wypadku fałszywej hrabianki, która rozkochała w sobie pół Sejmu. Inne znane przykłady to awanse i praca za seks w partii, która obiecywała bronić prostych ludzi, kokainowy taniec senatora w sukience czy pewien dzielny europoseł weterynarz, który zapomniał zapłacić prostytutce w Brukseli, a później szukał „na gwałt” adwokata.
Tym razem rzecz dzieje się w środowisku muzyków i modelek, a te grupy społeczne rzadko przestrzegają dziesięciu przykazań, oburzenie opinii publicznej jest więc niewielkie. Córka znanego gitarzysty wraz z mamusią urządziły sprawnie działającą agencję towarzyską dla VIP-ów, w której udzielały się znane z kolorowych pisemek modelki. Pewną sensacją jest to, że jeden z głównych bohaterów afery, znany gitarzysta, wyznał, że w ciągu ostatnich pięciu lat przespał się z ponad setką modelek. Wychodzi średnio 20 na rok. No cóż... Jimi Hendrix miał lepsze wyniki w tym sporcie i... nie musiał płacić.
Po ujawnieniu pikantnych szczegółów w środowisku artystycznym zawrzało jak w saunie parowej. Wielu nieznanych muzyków protestuje przeciwko pominięciu ich w seksaferze. Eugeniusz Płachetka, wokalista prowincjonalnej grupy bluesowej Beczka Piwa, ma żal, że nie zaproszono go do udziału w tak atrakcyjnym wydarzeniu. Mimo swoich możliwości finansowych został bezczelnie pominięty. Podczas grania wesel odłożył już tyle kasy, że stać by go było na dwie modelki miesięcznie. – Być może dzięki tej aferze ktoś usłyszałby o moim zespole – rozmarza się. Także gitarzysta ze Skierniewic Mateusz Locha z grupy metalowej Niemyte Kopyta twierdzi, że jego dziewczyna ma figurę modelki i niestety nie dano jej szansy sprawdzenia się u boku uczestników seksafery. Co za kraj! Nawet układając się do spania, trzeba mieć układy.
Więcej możesz przeczytać w 5/2013 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.