Bohaterowie dramatu: Patryk Vega, reżyser. Zrobił serial „Pitbull”, film „Ciacho” i nową wersję przygód Hansa Klossa; Ludwik Sobolewski, do niedawna prezes Giełdy Papierów Wartościowych, dobry znajomy, a nawet przyjaciel Vegi; Anna Szarek, psycholożka, modelka, początkująca aktorka, partnerka życiowa Ludwika Sobolewskiego; Emil Stępień, podwładny Sobolewskiego, zaangażowany w produkcję filmu Vegi.
Film w reżyserii Vegi z Szarek w roli głównej, za pieniądze po części i, a niech będzie, pośrednio pozyskane przez Sobolewskiego, a w zasadzie wyproszone przez jego podwładnego Emila Stępnia u dopiero co raczkujących na giełdzie firm wchodzi do kin. Do niedawna nosił tytuł „Klątwa faraona”. Teraz zatytułowany jest „Last Minute”. Producent chwali się, że samą zapowiedź tego filmu obejrzało już ponad milion osób. Muszę przyznać, że znacząco przyczyniłam się do tego rekordu – obejrzałam zapowiedź kilka razy i już zaczynam się bać, zwłaszcza że po „Ciachu” mam podstawy się lękać, sami bowiem występujący w nim aktorzy wstydzili się swoich ról. Dzielę się obawami z Anną Szarek i słyszę: – Po pierwsze, trailer jest czymś odrębnym i może być bardzo zły, a film może się okazać świetny. Z drugiej strony jestem ciekawa nie tylko samego „Last Minute”, ale też siebie w tym filmie. Może się przecież zdarzyć, że film jest słaby, a… – zawiesza na chwilę głos Szarek. – A pani wygląda świetnie? – zgaduję. – A mnie poszło nie najgorzej – skromnie kończy zdanie aktorka. Wygląda na to, że właśnie ona ze wszystkich czterech osób dramatu zyska najwięcej i na tym filmie, i na skandalu związanym z pozyskiwaniem pieniędzy na jego wyprodukowanie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.