Jak filozofia stoi u podstaw humanistyki, tak logika u podstaw filozofii. Logika, zwłaszcza logika matematyczna, zmieniała współczesny świat, to od takiej logiki zaczęły się badania, które doprowadziły do wykorzystania energii atomowej czy do starć o powszechne wprowadzenie praw człowieka. A zatem porzucenie nauczania logiki, wynikające z braku wiedzy o jej fundamentalnej roli, prowadzi do coraz bardziej absurdalnych form rozumowania, języka, a wskutek tego także polityki.
Niedawno poseł Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk powiedział w trakcie dyskusji o legalizacji marihuany: „Obecnie młodzież nie potrzebuje narkotyków, tylko potrzebuje pracy”. Krótkie zdanie i trzy błędy logiczne. Obecnie – sugeruje, że kiedyś potrzebowała lub będzie potrzebowała. Potrzebuje – jest nonsensowne, gdyż nikt nie potrzebuje narkotyków, ale jedynie ich używa bądź nadużywa. Natomiast najpoważniejszy jest błąd trzeci, określany w logice mianem non sequi- tur, czyli domniemanie związku dedukcyjnego między potrzebowaniem narkotyków a potrzebowaniem pracy. Taki związek oczywiście nie istnieje i chociaż młodzież potrzebuje pracy, to narkotyki nie mają z tym nic wspólnego. Błąd non sequitur jest nadzwyczaj częsty w polityce, bo chce się rozumowaniu o charakterze emocjonalnym nadać pozory rozumowania całkowicie racjonalnego.
Inny błąd logiczny popełnił Jarosław Gowin, kiedy oznajmił, że związki partnerskie są niezgodne z konstytucją. Otóż rozmaite propozycje ustaw dotyczących związków partnerskich słusznie podlegają krytyce ze względu na ich brak precyzji czy dostatecznej wyobraźni co do konsekwencji praktycznych, ale sama konstytucja czytana logicznie – co czyni na przykład wybitny prawnik, a mój licealny kolega Piotr Winczorek – nic nie mówi o związkach partnerskich, lecz jedynie o szczególnej opiece państwa nad małżeństwem tradycyjnym. „Nieszczególna opieka”, w przeciwieństwie do szczególnej, nad związkami partnerskimi nie jest zatem logicznie, a więc konstytucyjnie wykluczona. Gdyby objęcie czegoś ochroną lub szczególną opieką stanowiło zanegowanie objęcia czegoś innego normalną ochroną czy opieką, doszlibyśmy do logicznych nonsensów. Na przykład sformułowanie, że mamy szczególnie dobre stosunki sąsiedzkie z Niemcami, oznaczałoby, że mamy złe z Czechami czy Słowakami. Objęcie opieką wyróżnia więc, ale neguje nieobjęcie opieką.
Trzeci gatunek błędu logicznego stosowanego nadzwyczaj często w polityce – mimo wielu przykładów, że jest to błąd – to rozumowanie na zasadzie: będzie tak, jak jest. Jest to rozumowanie zarazem łatwiejsze od przewidywania zmiany, jak i wyraża postawę skrajnie konserwatywną, często po prostu niezgodną z rzeczywistością. Aleksander I i Metternich pod koniec kongresu wiedeńskiego wygłosili przekonanie, że ustanowiony na tym kongresie kształt Europy pozostanie taki sam na zawsze. Błąd polega na tym, że lekceważymy to, iż każde nasze działanie, nawet bez naszej intencji, powoduje jakieś zmiany. Logika nie podpowie nam, jakie zmiany, ale permanentne myślenie w kategoriach zmiany pozwala wiele przewidzieć. Przykładem przeciwników takiego myślenia są ci, którzy z góry i raz na zawsze wykluczają wstąpienie Polski do strefy euro. Będzie tak, jak jest i – uwaga! – tak jest najlepiej. Gdyby usłyszeli zdanie: skoro pada śnieg, to będzie już tak padał stale – uznaliby absurdalność takiego rozumowania, ale przy bardziej skomplikowanych rozumowaniach następuje klęska logiczna.
Innowacyjność, o której tyle mowa, zaczyna się od dedukcji, czyli od logiki. Interesująca jest sławna i prosta logiczna zasada, że z fałszywych przesłanek może wynikać prawdziwy wniosek. Przykład: jedna z najważniejszych książek dla nowożytnej demokracji i państwa prawa, czyli „O duchu praw” Monteskiusza, jest oparta na jego dłuższym pobycie w Anglii i obserwacjach tamtejszego systemu. Obserwacje te były w ogromnej mierze błędne, ale wnioski – genialne. Wspomniana zasada nadaje wolność ludzkiej myśli. Wolność w ramach logiki, dlatego naruszanie podstaw logiki przez polityków prowadzi do braku wolności, a zatem do umysłowego zniewolenia. Zniewalają siebie sami, ale pośrednio zniewalają także nas, na co nie może być zgody.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.