Już dawno Londyn zastąpił Paryż w roli kulturalnej stolicy Europy
Londyn jest stolicą ludzi sztuki i mediów. Nasze miasto przyciąga cały świat - chwali się Ken Livingstone, burmistrz Londynu. - Paryż to kulturalne peryferia - dodają londyńczycy. O kulturalnej potędze Londynu przekonuje się 18 mln turystów, którzy odwiedzają to miasto każdego roku. Mają oni do wyboru trzysta muzeów, ponad sto teatrów, a także setki kin, galerii i sal koncertowych. Wszystkie są pełne.
Tycjan i Aztekowie
O imponującej ofercie kulturalnej stolicy Wielkiej Brytanii może świadczyć osiem głośnych wystaw, z ekspozycją dzieł Tycjana w National Gallery na czele. Jej autorzy zgromadzili między innymi słynną serię obrazów namalowanych przez renesansowego mistrza dla księcia Ferrary Alfonsa d'Este. Na przyszły rok galeria zapowiada wystawy El Greca i Rafaela. British Museum kusi z kolei kolekcją japońskiej sztuki dekoracyjnej oraz ekspozycją grafik Albrechta Dürera. Miłośnicy romantyzmu oblegają wystawę "Od Constable'a do Delacroix" w Tate Gallery. Po drugiej stronie Tamizy, w galeriach poświęconych sztuce nowoczesnej, można oglądać obrazy niemieckiego mistrza Maxa Beckmanna.
Dwie imponujące wystawy są do zwiedzenia w Royal Academy of Arts. W 1945 r. Drezno, nazywane "Wenecją Północy", zostało zmiecione z powierzchni ziemi przez aliancki nalot dywanowy. Wystawa "Arcydzieła z Drezna" przedstawia obrazy, które udało się uratować, m.in. dzieła Bernarda Bellotta. Na ich podstawie po wojnie odbudowywano miasto (obrazy jego nauczyciela i wuja Antonia Canaletta pomogły w rekonstrukcji Warszawy). Z kolei "Aztekowie", najtłumniej chyba odwiedzana londyńska wystawa, przypomina władców prekolumbijskiego Meksyku.
Orwell kontra Fo
Nieporównywalna z żadnym innym miastem europejskim jest oferta londyńskich teatrów i scen musicalowych. Największe zainteresowanie towarzyszy "Chicago", granemu w Adelphi Theatre. Z kolei w Dominion Theatre wystawiany jest musical "We Will Rock You" w reżyserii muzyków z zespołu Queen i Bena Eltona. Można się też wybrać na "Nędzników" czy "Upiora w operze". Opera Królewska wystawia "Madame Butterfly", a Opera Narodowa anglojęzyczną wersję "Rigoletta" Verdiego.
Do współczesnych wydarzeń nawiązuje "Przypadkowa śmierć anarchisty" - jedna z najgłośniejszych sztuk lewicującego noblisty Dario Fo, a także grana w Lyric Hammersmith nowa adaptacja "Roku 1984" George'a Orwella.
Miłośnicy Beatlesów zachwycają się piosenkami Paula McCartneya. "Cząstka magii Vegas przybywa na West End" - głoszą ulotki reklamujące musical oparty na piosenkach Franka Sinatry i Sammy'ego Davisa. W Londynie pojawią się również w najbliższym czasie: legenda amerykańskiego rocka Neil Young, mroczny Australijczyk Nick Cave, nastrojowa Tracy Chapman oraz klasycy rocka - Eric Clapton i Mark Knopfler.
Londyn jest także coraz bliższy odebrania Paryżowi prymatu w świecie mody. Według tygodnika "Time Out", najciekawsi młodzi projektanci to Sophia Kokosalaki, Hamish Morrow, Warren Noronha, Eley Kishimoto, Boudicca, Blaak oraz posiadająca butik na swojsko brzmiącej Poland Street - Yasmin Cho. Właściciele salonów mody, podobnie jak restauratorzy i menedżerowie dyskotek, narzekają na spadającą ostatnio liczbę gości. - Biletów zawsze brakuje w piątki i soboty. Niezależnie, czy mamy wojnę, czy nie - śmieje się konik spod Dominion Theatre.
Hollywood na West Endzie
W Londynie można coraz częściej spotkać gwiazdy Hollywood. Dyrekcję teatru Old Vic powierzono niedawno Kevinowi Spaceyowi, amerykańskiemu aktorowi nagrodzonemu Oscarem za rolę w "American Beauty" (notabene londyńczykiem jest reżyser tego filmu Sam Mendes). Na londyńskich scenach występuje też Madonna (przez pół roku mieszka w Londynie, skąd pochodzi jej mąż Guy Ritchie), chociaż jej rolę w teaatrze Komedia uznano za najgorszy debiut roku. W teatrze Komedia zagrali również Woody Harrelson ("Urodzeni mordercy") oraz Kyle MacLachlan ("Miasteczko Twin Peaks"). W Royal Lyceum Theatre wystąpiło małżeństwo hollywoodzkich gwiazdorów Susan Sarandon ("Thelma i Louise") i Tim Robbins ("Skazani na Shawshank"). W National Theatre można podziwiać natomiast Glenn Close ("Fatalne zauroczenie"). Gwiazdy Hollywood traktują występy na scenach West Endu jak swoiste świadectwo artystycznego szlachectwa.
"Londyn oczarowuje. Wystarczy się poddać jego magii, a natychmiast - bez kiwnięcia palcem - objawia się całe piękno i kulturalna mozaika tego miasta. Londyn wręcz dyszy natłokiem wydarzeń kulturalnych najwyższej miary" - pisała już w latach trzydziestych XX wieku Virginia Woolf.
Więcej możesz przeczytać w 14/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.