Ciągle pan ćwiczy?
Tyle, ile mogę, ale dużo mniej, niż bym chciał. Wrócę na siłownię jesienią, po paru korektach organizmu, które są konieczne.
Atletyczna sylwetka zawsze była pana wizytówką. Ale od niedawna podobno pozwolił pan sobie w życiu na słabość.
No tak, odkryłem wygodę słabości. Dzięki niej można dłużej spać, więcej jeść. A mówiąc serio, umocowałem kiedyś poprzeczkę wymagań wobec siebie bardzo wysoko. Kiedy przestałem jej dosięgać, niektórzy zaczęli na mnie patrzeć jak na kalekę. Moja perfekcyjność wzięła się ze strachu. Bałem się, że ktoś mi ukradnie film – operator, aktor albo, nie daj Boże, montażysta. Stąd wzięła się potrzeba autoryzowania każdego drobiazgu. Nikt poza mną nie mógł decydować o miejscu ustawienia kamery, wysokości, długości ogniskowej obiektywu. No i w ten sposób w drodze do niezależności uzależniłem się od innych.
Dlaczego?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.