MUZYKA
Muzyka szczęścia
Przez ostatnie osiem lat Pharrell Williams pracował na sukcesy wielu gwiazd popu, produkując ich płyty i pojawiając się na nich gościnnie. Teraz przypomina o sobie nowym solowym albumem „Girl”. Tej płyty miało nie być. Williams, najbardziej rozchwytywany współpracownik i producent gwiazd popu i R’n’B, już nigdy miał nie nagrać solowego albumu. Zdanie pomogli mu zmienić menedżerowie Columbia Records, którzy usłyszeli dwa największe przeboje ubiegłego i tego roku z jego udziałem – „Get Lucky” Daft Punk i „Blurred Lines” Robina Thicke. Zanim jeszcze dowiedział się o nich świat. Z miejsca zaproponowali raperowi kontrakt na nagranie płyty. „Chcemy cię przekonać, że powinieneś jednak zrobić album solowy” – powiedzieli. I tak się stało. „Girl” to bezpretensjonalny, wdzięczny hołd dla muzycznych ojców, synów i braci Pharrella: Justina Timberlake’a, Michaela Jacksona, Prince’a i Kanye Westa. I samego autora, bez którego trudno sobie wyobrazić współczesne listy przebojów. „Girl” została pomyślana jako płyta eleganckich, niewymuszonych piosenek – takich, których możemy posłuchać nawet z mamą, bez obaw o wyuzdane skojarzenia (jak w „Blurred Lines”). I takich jak pierwszy solowy hit Pharrella „Happy” z tego albumu, którym zrobił furorę podczas ostatniej oscarowej gali. „Happy” to artystyczne i życiowe credo producenta: „Bądź dobrej myśli i szczęśliwy, nawet jeśli los ci nie sprzyja”. Taki jest też sam Pharrell – wyluzowany cudowny dzieciak ery postdisco, który w każdej nucie i każdym słowie piosenki stara się przekazać swoją naturalną radość życia. „Ta muzyka jest dla każdego, a ja mam ręce otwarte” – deklaruje w wywiadzie dla portalu Pitchfork. Discopopowe rytmy osadzone w błyskotliwych, orkiestrowych aranżacjach i funkującym basie nie wywrócą świata do góry nogami, jak poprzednia solowa płyta Pharrella „In My Mind” czy to, co robił kiedyś z The Neptunes i N.E.R.D. Ale przyjemnie jest wiedzieć, że ktoś może nagrać taki ciepły, klasyczny i klimatyczny album tylko dlatego, że sprawia mu to wielką frajdę. Jan Matura
PHARRELL WILLIAMS „GIRL” SONY MUSIC POLSKA, 2014
TEATR
Depresyjna hipsterka
Tramwaj zwany pożądaniem” Teennesse Williamsa to teatralny evergreen. U Williamsa dla każdego coś bolesnego: przegrane życie, skarlałe marzenia, deziluzja w jazzowym Nowym Orleanie oraz wielka partia aktorska Blanche. Poza najgłośniejszą adaptacją Krzysztofa Warlikowskiego z Isabelle Huppert w ostatnich latach po tekst Williamsa sięgali między innymi Piotr Kruszczyński i Dariusz Starczewski. Najnowsza, gwiazdorska inscenizacja „Tramwaju” w Teatrze Ateneum w reżyserii Bogusława Lindy o wiele więcej zapowiada, niż daje. Spektakl zrobiony jest uczciwie i po literach, ale w przypadku „Tramwaju...” to właściwie zniewaga. Powstało bowiem letnie przedstawienie, w którym emocje, wstrząsy, wykrzykniki są zreferowane, a nie przeżyte. Blanche zagrała Julia Kijowska. Trudno byłoby znaleźć równie charyzmatyczną artystkę w jej pokoleniu łączącą w aktorstwiewewnętrzny niepokój z erotycznym apetytem. Myślę zresztą, że Kijowska była już współczesną Blanche, tyle że w serialu „Bez tajemnic”, nie w Ateneum. U Lindy gra na jednej nucie przerysowanej neurozy.Ostentacyjna, gruboskórna, krzykliwa. Lekcja autodestrukcji Blanche i jej nadziei paraliżowanych niemocą wygląda jak referat w szkółce niedzielnej dla postępowej, depresyjnej hipsterki. Tomasz Schuchardt jako Stanley Kowalski niemal kopiuje Marlona Brando z filmu Kazana, ale do klasy Brando mu daleko. Reżyseria Lindy jest w zasadzie przezroczysta, a jedynym oryginalnym konceptem autorskim wydaje się przeniesienie części akcji do toalety. Albo ktoś w niej siedzi, albo z niej wychodzi. Drzwi trzaskają, stękanie, chlapanie, mruczenie. Łukasz Maciejewski
„TRAMWAJ ZWANY POŻĄDANIEM”, REŻ. BOGUSŁAW LINDA, TEATR ATENEUM, WARSZAWA
KSIĄŻKA
Język wolności
Herta Müller w 1987 r. uciekła z piekła. Ale jego część zabrała z sobą, w głowie. Na jej życiu i twórczości zaważyły dwa XX-wieczne totalitaryzmy. Ojciec Müller, banacki Niemiec, był w czasie wojny oficerem SS, ona przeżyła ponad 30 lat w komunistycznej rumuńskiej dyktaturze. Cała właściwie twórczość wybitnej pisarki skupia się na traumie, na którą składa się jednocześnie poczucie winy i cierpienie ofiary. Drogę do duchowej i osobistej wolności Müller, laureatka Nagrody Nobla sprzed pięciu lat, znalazła w literaturze – i to dosłownie. Jej artystyczny bunt to przede wszystkim bunt lingwistyczny: żeby się wyzwolić, musiała wynaleźć własny język, skrajnie prywatny, zarazem poetycki i surowy, pełen niespodziewanych metafor. Wkład Müller we współczesną literacką niemczyznę jest nieoceniony, ale głównie chodzi tu o manifestację indywidualności, której nie zdołały zdusić ani terror rumuńskiej bezpieki, ani rodzinna zmowa milczenia wokół nazistowskich zbrodni. „Nadal ten sam śnieg i nadal ten sam wujek” to zbiór tekstów rozproszonych – wstępów, przemówień, esejów. Ale autorkajest tu taka jak w prozie: ostra, niepokorna, liryczna, hipnotyzująca, niepowtarzalna. Wielka w tym zasługa polskiej tłumaczki Katarzyny Leszczyńskiej – wyobrażam sobie, że niewiele jest rzeczy w sztuce przekładu trudniejszych niż spolszczanie połamanych fraz Müller. Piotr Kofta
Herta Müller Nadal ten sam śnieg i nadal ten sam wujek
HERTA MÜLLER „NADAL TEN SAM ŚNIEG I NADAL TEN SAM WUJEK” PRZEŁ. KATARZYNA LESZCZYŃSKA CZARNE 2014
TVP 2
Ich czterech
WE WTOREK W TVP 2 świetny dokument – „Miłość”. Filip Dzierżawski rekonstruuje losy kultowego zespołu. Ale jego film jest uniwersalną opowieścią o spotkaniu indywidualności, przyjaźni, sztuce. Wreszcie – o muzyce i czasach, w których powstawała. KK
„MIŁOŚĆ”, REŻ. FILIP DZIERŻAWSKI, TVP 2, WTOREK,
11 MARCA, GODZ. 22.50
„WPROST” Z DVD
Pożegnanie
W TYM TYGODNIU „WPROST” można kupić z filmem „Elegia” na DVD. Miłość, seks, choroba, żegnanie się ze światem – to ulubione tematy hiszpańskiej reżyserki Isabel Coixet. Tym razem odnalazła je w prozie Philipa Rotha. W opartym na książce „Konające zwierzę” filmie Penélope Cruz gra studentkę, która zakochuje się w profesorze literatury (w tej roli Ben Kingsley). KK
FILM
Przemiana kowboja
Ma pan 30 dni” – taki wyrok słyszy bohater „Witaj w klubie” od lekarza. Elektryk z Dallas, a po pracy: pijak, narkoman, dziwkarz i szuler. Jest rok 1985, w Stanach wybucha epidemia AIDS. Główny bohater jednak się nie poddaje. Widząc bezradność amerykańskich szpitali, nadzieję znajduje w niedopuszczonych do użytku w USA lekach z Meksyku, Japonii, Holandii. I wietrzy interes. Film Jeana-Marca Vallée oparty jest na prawdziwej historii Rona Woodroofa, jednego z wielu twórców „klubów nabywców”, gdzie rozprowadzano nielegalne substancje. Reżyser tworzy pejzaż Teksasu 1985 r. Z samozwańczymi kowbojami, którzy o AIDS i gender pojęcie mają nikłe, jednak na wszelki wypadek wolą splunąć z pogardą, kiedy stykają się z innością. Z homo- i transseksualistami próbującymi pozostać sobą w skrajnie nietolerancyjnym środowisku. Z lekarką pragnącą dochować wierności przysiędze Hipokratesa na przekór bezdusznemu systemowi. Z pacjentami walczącymi o życie. I wreszcie z konserwatywnym systemem opieki zdrowotnej i prawem chroniącym interesy firm farmaceutycznych. Film ma precyzyjny, skonstruowany zgodnie z wszystkimi zasadami rzemiosła scenariusz. Przemiana bohatera jest tu niemal podręcznikowa. Jednak dzięki aktorskim kreacjom i sprawnej reżyserii, hollywoodzkie wzory nie drażnią. Za kreacje w „Witaj w klubie” duet Matthew McConaugheyi Jared Leto dostał w tym roku Oscary. Obaj aktorzy schudli przed zdjęciami – 25 i 15 kg. Pierwszy jako niezłomny kanciarz oddaje przyspieszoną lekcję wrażliwości, którą musi przejść bohater. Drugi, w roli jego wspólnika, tworzy emocjonalny portret transseksualisty, którego życie wciąż balansuje na kruchej granicy tragedii i kolorowego spektaklu. Wszystko to sprawia, że „Witaj w klubie”, niepozbawione także humoru, zwraca uwagę. Jeanowi-Marcowi Vallée udało się ominąć pułapkę banału. Krzysztof Kwiatkowski
„WITAJ W KLUBIE”, REŻ. JEAN-MARC VALLÉE VUE MOVIE DISTRIBUTION
FILM
Z zemsty
IZRAEL. POLICJA POSZUKUJE mordercy pedofila. Ale ojciec jednej z ofiar działa na własną rękę. „Duże, złe wilki” oscylują między okrutnym, ale i zabawnym thrillerem a dramatem psychologicznym. Wydają się opowieścią o pomówieniu, by zaraz się zmienić w historię zemsty. Aharon Keshales i Navot Papushado nie pozwalają widzowi poczuć się w fotelu bezpieczne i pewnie. Zaskakujące, świeże kino. Krzysztof Kwiatkowski
„DUŻE, ZŁE WILKI”, REŻ. AHARON KESHALES, NAVOT PAPUSHADO, M2 FILMS
FILM
Trudna młodość
POLSKIE KINO CORAZ UWAŻNIEJ przygląda się nastolatkom. Po Janie Komasie i Katarzynie Rosłaniec ich świat rekonstruuje Anna Kazejak. Pokazuje zagubienie, brak moralnych kompasów i emocjonalny rollercoaster, które prowadzą do zbrodni. Paradoksalnie „Obietnica” staje się ciekawsza, gdy reżyserka kieruje obiektyw na rodzinę bohaterki. Zmusza dorosłych do konfrontacji z własnym życiem i postawami swoich dzieci. Krzysztof Kwiatkowski
MUZYKA
Godny wiek
Frontman i szef Elbow Guy Garvey przekracza właśnie „smugę cienia”, co znajduje odbicie w jego jak zwykle poetycko wieloznacznych i autobiograficznych tekstach, melancholijnych obserwacjach z perspektywy Nowego Jorku, gdzie obecnie najczęściej mieszka. Najlepsza muzycznie od lat płyta grupy nawiązuje często do brytyjskiego indie z intelektualnej półki, na której pomieszkują Spiritualized i Radiohead, zmierzając leniwie do tytułowego, mocno psychodelicznego, zaskakującego finału z pięknym epilogiem. Panowie z godnością się starzeją. Piotr Metz
ELBOW „THE TAKE OFF AND LANDING OF EVERYTHING”
UNIVERSAL
MUZYKA
Klasyk Cash
Po całej serii płyt z ostatnich w karierze, wstrząsających sesji nagraniowych Johnny’ego Casha z Rickiem Rubinem otrzymujemy wydawnictwo zupełnie inne, choć nie mniej ciekawe. To odnaleziona przypadkiem, kompletna, ukończona płyta z początku lat 80., kiedy artysta był u szczytu swoich możliwości, choć zdaniem wytwórni płytowej stał się niemodny. Próba namówienia go na nagięcie się do „nowoczesnych” wymogów skończyła się fiaskiem, a album powędrował na półkę. Dziś brzmi jak najlepsza klasyka z katalogu Casha, szczególnie jego dwie autorskie kompozycje będące ozdobą płyty. Piotr Metz
JOHNNY CASH „OUT AMONG THE STARS”
SONY
KSIĄŻKA
Nic jest ważne
DLACZEGO ISTNIEJE RACZEJ COŚ NIŻ NIC? Z jednej strony fizyka, z drugiej filozofia, z trzeciej zaś teologia próbują od wieków odpowiedzieć na to pytanie. Kto zapalił światło? Bóg? A może nikt go nie musiał zapalać, bo zawsze było włączone? Zapaliło się przypadkiem? W „Krótkiej historii niczego” Jim Holt proponuje nam jazdę bez trzymanki śladem dziejów koncepcji nicości oraz współczesnych poglądów na ten temat. To wyprawa pełna paradoksów i kłótni, sceptycyzmu i wiary, pączkujących wszechświatów, teorii ostatecznych i tajemnic świadomości. W słowie „nic” kryje się bowiem znacznie więcej, niż mogliście przypuszczać. Piotr Kofta
JIM HOLT, „KRÓTKA HISTORIA NICZEGO. KRYMINAŁ FILOZOFICZNY” PRZEŁ. MARIUSZ GĄDEK
PWN 2014
KSIĄŻKA
Gesty mordercy
W GÓRACH SZKOCJI musi się znajdować tajna kopalnia kryminałów – niemal co roku pojawiają się tam debiutanci zdolni konkurować z mistrzami. „Lewis Winter musi umrzeć” Malcolma MacKaya to jednak thriller nietypowy – po pierwsze, jego bohaterem nie jest śledczy, lecz płatny morderca z Glasgow, milczący perfekcjonista Calum MacLean. Po drugie, ta powieść z półświatka, subtelna i moralnie dwuznaczna, rozgrywa wojnę gangów niczym osobliwą, kameralną psychodramę, w której liczy się każdy gest i każde słowo, a czytelnik porusza się tu slalomem wśród kłamstw i półprawd. Inteligentny, obiecujący eksperyment. Piotr Kofta
MALCOLM MACKAY „LEWIS WINTER MUSI UMRZEĆ” PRZEŁ. MIŁOSZ URBAN
AKURAT 2014
TOP 10 KINO
1. „Jack Strong”
reż. Władysław Pasikowski
VUE MOVIE DISTRIBUTION
2. „Lego: przygoda”
reż. Chris Miller, Phil Lord
WARNER BROS.
3. „Non-stop”
reż. Jaume Collet- -Serra
MONOLITH FILMS
4. „Pompeje”
reż. Paul W.S. Anderson
MONOLITH FILMS
5. „Rodzinka nie z tej ziemi”
reż. Cal Brunker
MONOLITH FILMS
6. „Obrońcy skarbów”
reż. George Clooney
IMPERIAL CINEPIX
7. „72 godziny”
reż. McG
KINO ŚWIAT
8. „Ten niezręczny moment”
reż. Tom Gornican
BEST FILM
9. „Kraina lodu”
reż. Chris Buck, Jennifer Lee
WALT DISNEY
10. „Facet (nie) potrzebny od zaraz
reż. Weronika Migoń
KINO ŚWIAT
TOP 10 MUZYKA
1. „En vivo”
Violetta
OTHER POP US/UNIVERSAL MUSIC PL
2. „Piersi i przyjaciele 2”
Piersi
POLSKIE RADIO/OLESIEJUK
3. „European Jazz (2013)”
Różni wykonawcy
MEMBRAN MUSIC
4. „Night in Calisia”
Włodek Pawlik
PAWLIK RELATIONS/ FONOGRAFIKA
5. „Comfort and Happiness”
Dawid Podsiadło
SONY MUSIC PL
6. „Beyoncé”
Beyoncé
SONY MUSIC PL
7. „Kraina lodu”
Muzyka filmowa
OTHER POP US/UNIVERSAL MUSIC PL
8. „Lepszego życia diler”
Paluch
BOR RECORDS/CD-CONTACT
9. „Piątek 13-go”
KaeN
PROSTO/OLESIEJUK
10. „Jezus is Alive”
Maria Peszek
MYSTIC PRODUCTION
TOP 10 KSIĄŻKI
1. „Bridget Jones. Szalejąc za facetem”
Helen Fielding
ZYSK I S-KA
2. „100/XX. Antologia polskiego reportażu XX wieku” tom 1-2
Opracowanie zbiorowe
CZARNE
3. „Beksińscy. Portret podwójny”
Magdalena Grzebałkowska
SPOŁECZNY INSTYTUT WYDAWNICZY ZNAK
4. „Ja inkwizytor. Głód i pragnienie”
Jacek Piekara
FABRYKA SŁÓW
5. „Pyszne 25. Nowa porcja przepisów”
Anna Starmach
SPOŁECZNY INSTYTUT WYDAWNICZY ZNAK
6. „Sześć lat później”
Harlan Coben
ALBATROS
7. „Złodziejka książek”
Markus Zusak
NASZA KSIĘGARNIA
8. „Pyszne 25”
Anna Starmach
SPOŁECZNY INSTYTUT WYDAWNICZY ZNAK
9. „Amon. Mój dziadek by mnie zastrzelił”
Nikola Sellmair, Jennifer Teege
PRÓSZYŃSKI MEDIA
10. „Dania w pięć minut”
Gordon Ramsay
BELLONA
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.