Korupcja jest podstępna i wciska się w najmniejszą szczelinę ludzkiej słabości i państwowych pieniędzy. Jest też powszechna, co trafnie ujął szef MSWiA w formule: "bardziej reguła niż odstępstwo od niej". Dlatego walczyć z nią też trzeba sposobem. Janik walczył. Swoich zaufanych ludzi wysyłał na najbardziej zagrożone odcinki. Był przetarg na druk nowych dowodów osobistych, do rady nadzorczej wygranej firmy wchodził współpracownik ministra i baczył, żeby tylko nikomu z biznesmenów nie przyszedł do głowy głupi pomysł płacenia łapówki czy innego haraczu pracownikom ministerstwa. Policjanci masowo kupowali bilety lotnicze na podróże służbowe, Janik delegował więc kolejnego zaufanego współpracownika, żeby ten, będąc we władzach spółki pośredniczącej w zakupach tych biletów, pilnował najniższych cen i dusił w zarodku wszelkie możliwe przekręty.
O tych niebanalnych działaniach donosiły media, więc minister uznał, że stwarza to dobry klimat do zdecydowanej walki z korupcją. Ogłosił taką akcję połączoną z jednoczesną weryfikacją kadr urzędniczych w MSWiA i urzędach wojewódzkich. Zapowiedział też konkursy na stanowiska dyrektorskie. Niestety, nikt z kolegów nie uprzedził pana ministra (a jemu niby skąd miało to przyjść do głowy?!), że media wcale nie chwalą szefa MSWiA za nowatorskie działania, tylko wręcz ganią, zarzucając prywatę i nieodpowiedzialność. Była to, przykro powiedzieć, akcja niewątpliwie uzgodniona z opozycją, gdyż nie przypadkiem zaraz po dziennikarskich doniesieniach poseł Rokita i PiS rzucili się na rząd.
Dobrze chociaż, że nie wszystkie metody i posunięcia ministra zostały przez media ujawnione. Są przecież dostawy dla resortu, na przykład broni, amunicji, mundurów, sprzętu specjalistycznego, są świadkowie koronni - wszystko to stanowi ważny element bezpieczeństwa państwa i nie daj Bóg, żeby deliberować nad tym przy podniesionej kurtynie.
Uczciwie trzeba jednak przyznać, że minister Janik być może nazbyt wyprzedził swoją epokę. Nie wszyscy nadążają za jego nowatorstwem. Żeby się nie bić w cudze piersi, powiem, że ja sam mam kłopot ze zrozumieniem, dlaczego ludzie ministra handlowali węglem? Drobne niejasności nie usprawiedliwiają jednak bezpardonowych ataków dziennikarzy i opozycji na ministra, który korupcji się nie kłaniał, ale uchwycił ją w swoje ręce.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.