Piękne, seksowne Rosjanki zmieniają wizerunek brudnego, zacofanego kraju
Tenisistka Anna Kurnikowa reklamuje Microsoft, Adidasa i portal Lycos. Kurnikowa jest jedną z pięciu kobiet na świecie rozpoznawanych w każdym z 220 krajów, gdzie ankietę przeprowadził portal internetowy Geocities. Śpiewaczka Anna Netrebko, numer jeden światowej wokalistyki operowej, występuje na najlepszych scenach świata. Modelka Natalia Siemionowa była twarzą Yves Saint Laurenta (znana z reklamy perfum Opium). Inna modelka, szesnastolatka Anna Walicyna, reklamuje perfumy Chance Chanel, zaś Natalia Wodianowa jest twarzą Gucciego. Szesnastoletnia tenisistka Maria Szarapowa została (przez "Teen People Magazine") wybrana do dwudziestki nastolatków, którzy zmienią przyszłość.
"Zrobić z Rosjanek jedne z najbardziej pożądanych i podziwianych globalnych celebrities, to mniej więcej to, co zrobił Lenin, inicjując bolszewicką rewolucję, czy Gorbaczow, gdy przywracał w Rosji normalność. Piękne i utalentowane Rosjanki sprawiły, że w zapomnienie poszedł obraz siermiężnej, brudnej Rosji, w której nie może istnieć nic interesującego, w której wszystko jest dramatycznie przygnębiające" - stwierdził producent filmowy Arnon Milchan (m.in. "Pretty Woman"). To on zrobił światową gwiazdę z Kurnikowej, a tenisowe turnieje z cyklu WTA (World Tennis Association) zamienił w wielkie spektakle - w ciągu roku w telewizji ogląda je 11 mld widzów. Jak wiele musiało się zmienić w Rosji, skoro wizytówką tego kraju są światowe gwiazdy tenisa, sceny, rozrywki czy wybiegów? - mogą myśleć politycy, biznesmeni czy zwykli turyści z Zachodu. Może nie ma tam dobrobytu, nie jest czysto i całkiem bezpiecznie, ale kraj reprezentowany przez Kurnikową, Szarapową, Netrebko czy Siemionową musi być fascynujący. Niewykluczone, że za sukcesami młodych Rosjanek kryje się plan zmiany wizerunku Rosji.
Anna Kurnikowa - Dennis Rodman w spódnicy
"Kiedy gram, myślę o tym, że uczestniczę w spektaklu. I powinnam jak najlepiej sprzedać siebie" - mówiła Anna Kurnikowa dziennikarzowi "The Times". Kariera to wielki spektakl. Kurnikowa zdała sobie z tego sprawę, gdy miała zaledwie dziewięć lat. W 1990 r. wybrano ją do grupy dwunastu dziewczynek, które miały grać na moskiewskim korcie, zanim na korcie pojawią się zawodowcy. Mała Ania tak manewrowała, że była wciąż na korcie - wspominał potem dyrektor tamtego turnieju Gene Scott. I została zauważona - przez przedstawiciela włoskiej firmy konfekcyjnej, jednego z oficjalnych sponsorów imprezy. Kilka tygodni później podpisała pierwszy kontrakt. Po roku znalazła się pod opieką International Management Group (IMG), największej na świecie agencji zajmującej się zarządzaniem i marketingiem w dziedzinie stylu życia i sportu.
W 1992 r. Anna wraz z matką trafiła na Florydę, do najsłynniejszej tenisowej akademii należącej do Nicka Bollettieriego. Trzy lata później była już mistrzynią świata juniorek i zagrała w swoim pierwszym zawodowym turnieju. Gdy miała dziewiętnaście lat, jej dochody z reklam wynosiły 25 mln dolarów rocznie. Bollettieri twierdzi, że Anna Kurnikowa jest żeńskim odpowiednikiem koszykarza Dennisa Rodmana. "Już jako dwunastolatka potrafiła zmusić otoczenie do traktowania jej jak gwiazdy. W wieku czternastu lat Anna miała taką publicity, jakiej 99 proc. tenisistek nie zdobywa w ciągu całej kariery" - zauważył Bollettieri w rozmowie z "Tennis Magazine".
American Dream Marii Szarapowej
Drogą Kurnikowej podążyło kilkaset tenisistek, modelek, śpiewaczek, plastyczek. Życiową filozofię młodych Rosjanek robiących karierę na Zachodzie dobrze oddają słowa Marii Szarapowej. "To my, mieszkające w Ameryce Rosjanki, jesteśmy obecnie najlepszym ucieleśnieniem american dream: jesteśmy piekielnie pracowite, ambitne i zdeterminowane. Przyjechałyśmy tu nie po to, żeby się bawić, lecz by wykorzystać swoją szansę" - mówiła Maria Szarapowa dziennikarzowi "Los Angeles Times".
Gdy Maria miała sześć lat, rodzice zabrali ją do Moskwy, gdzie na turniej pokazowy przyjechała Martina Navratilova. Navratilova natychmiast rozpoznała wielki talent i poleciła sześciolatkę wspomnianemu już Nickowi Bollettieriemu. Po niecałym roku Jurij Szarapow zjawił się z córką na Florydzie. W kieszeni miał tysiąc dolarów. Maria była jednak tak dobra, że firma IMG zgodziła się płacić 35 tys. dolarów rocznie za jej naukę. Po ostatnich sukcesach w Wimbledonie (Szarapowa jest piątą w historii tego turnieju zawodniczką, która z tzw. dziką kartą dotarła aż do jednej ósmej finału) w ciągu trzech miesięcy szesnastolatka zdobyła kontrakty reklamowe warte 2 mln dolarów.
Kurnikowej i Szarapowej depczą po piętach inne Rosjanki, znane już przynajmniej w tenisowym świecie i w agencjach reklamowych: Jelena Dementiewa, Anastazja Myszkina, Wiera Zwonariewa, Dinara Safina, Wiera Duszewina, Swietłana Kuzniecowa. Wszystkie one dobrze grają, są atrakcyjne, nowoczesne, znają języki obce.
Tatu, czyli głospokolenia po komunizmie
Nowe oblicze Rosji Zachód zobaczył w dziewczynach z zespołu Tatu. Julii Wołkowej, Lenie Katinej i ich menedżerowi Iwanowi Szapowałowowi udało się to, czego nie osiągnął żaden artysta z środkowo-wschodniej Europy. Piosenka Tatu "All the Things She Said" ("Zwariowałam") znalazła się na pierwszym miejscu brytyjskiej listy przebojów oraz w czołówce list w USA, Holandii, Szwecji, Niemczech, Austrii, Polsce, Czechach, Słowacji, Francji, Hiszpanii. - Gdy patrzysz na wideo Tatu, to zatyka cię z wrażenia. Widzisz, że dzisiejsza Rosja to zupełnie inny kraj niż jeszcze kilka lat temu, gdzie żyją normalne nastolatki, dla których komunizm jest takim samym wykopaliskiem jak dla ich rówieśników w Stanach Zjednoczonych czy Anglii - mówił "Wprost" Martin Kirszenbaum, jeden z szefów Interscope Records, który wypromował Tatu poza granicami Rosji.
- Tatu to wizerunek nowej Rosji - świeży i prowokujący - mówi Iwan Szapowałow. Tatu jest produktem rosyjskiej ulicy, i nie tylko rosyjskiej. A dla niej seks jest często sprawą ważniejszą niż rodzice, rodzina czy szkoła. Julia Wołkowa i Lena Katina zachowują się tak, jak tego oczekują ich fani. Dlatego podobają się zarówno w Rosji, jak i w USA czy Japonii.
Anna Netrebko - gwiazda nowej generacji
Nową twarzą Rosji jest miss wśród śpiewaczek operowych - Anna Netrebko, najchętniej zatrudniana obecnie primadonna na świecie. 31-letnia Netrebko w tegorocznym plebiscycie na najlepszą śpiewaczkę pokonała m.in. takie sławy, jak Amerykanka Rene Fleming czy Rumunka Angela Gheorghiu. Pochodzi z biednej rodziny z prowincjalnego Krasnodaru, skąd dzięki uporowi i ciężkiej pracy trafiła do akademii w Sankt Petersburgu. Tam zauważył ją Walery Giergiew, dyrektor Teatru Maryjskiego w Sankt Petersburgu. Giergiew pomógł Netrebko zadebiutować w "Rusłanie i Ludmile" Michała Glinki, a potem zabrał na tournée, które przyniosło jej pierwsze kontrakty zagraniczne, m.in. w San Francisco. Wyjątkowa uroda była tylko dodatkiem. Karierę Netrebko zawdzięcza katorżniczym ćwiczeniom, dzięki którym jej dobry głos stał się wyjątkowy. Zaowocowało to występami w "Traviacie" w Wiedniu i Monachium, a potem na całym świecie. Obecnie bilety na spektakle z Netrebko są wyprzedawane na trzy miesiące przed występami. Netrebko jest gwiazdą operową nowej generacji: występuje jako modelka, pojawia się w talk show, będzie występować w filmach.
Alternatywne piękno na wybiegu
Młode, urodziwe Rosjanki są najliczniejszą i najbardziej przebojową grupą narodową wśród top modelek - mówi "Wprost" Sophie Blanpied z paryskiej agencji modelek Viva. - Rosjanki są znacznie bardziej profesjonalne niż modelki z innych krajów byłego bloku wschodniego: są pracowite, skromne, gotowe do poświęceń. A przy tym świetnie sprzedają towar, na który na Zachodzie jest popyt, czyli to, co się określa jako świeżość urody i słowiański wdzięk - ocenia Sophie Blanpied.
Drogę do kariery na wybiegach i wysokich kontraktów przetarły rosyjskim dziewczynom Olga Pantuszewkowa (występowała w reklamie perfum Edena Cacharela), Natalia Siemionowa oraz Kristina Siemionowska. Rosjanki zaoferowały "alternatywne piękno", czyli ciepły typ urody oraz klasyczne rysy twarzy. Natalia Siemionowa, która była m.in. twarzą Yves Saint Laurenta, należy obecnie do najlepiej zarabiających modelek. Już w wieku czternastu lat wygrała prestiżowy konkurs The Look Of The Year. Dziś ma zaledwie dwadzieścia lat.
Początkiem kariery Kristiny Siemionowskiej była telewizyjna reklama perfum Jean-Paula Gaultiera. Znana jest również z reklamy perfum Dune, od lat jest też twarzą Diora. Siemionowska znalazła się w gronie dwunastu najbardziej pożądanych kobiet świata. Była jedną z modelek najnowszej edycji kalendarza Pirelli. W jej ślady idzie Anna Walicyna, szesnastolatka z Niżnego Nowogrodu, od kilku miesięcy reklamująca perfumy Chance Chanel. Chociaż widziała swoją przyszłość w zawodzie chemika, zgłosiła się na konkurs modelek MTV. W pierwszych miesiącach pracy udało się jej dostać na pokazy mody Anny Molinari, Versusa i Chloe. Potem uczestniczyła w pokazach Prady, Fendi czy Gucciego.
Z Niżniego Nowogrodu pochodzi również 21-letnia Natalia Wodianowa - twarz Gucciego. Porównywana jest do słynnej aktorki Romy Schneider i nazywana Kate Moss obecnej dekady. Pochodzi z rozbitej rodziny. Zaczynała od noszenia skrzynek w warzywniaku. Kiedy miała piętnaście lat, wyprowadziła się z domu i otworzyła stragan na jednym z miejskich targowisk. Zarobiła dość, by dwa lata później pojechać do Paryża. Tam zauważył ją Tom Ford i zaproponował udział we wszystkich swoich pokazach. Sukcesy Pantuszewkowej, Siemionowskiej czy Wodianowej utorowały drogę do kariery Kseni Maksinowej, Eugenii Wołodinie, Marleenie Berkowej czy Tani Korsakowej.
Jeśli ktoś zaplanował to, żeby młode, atrakcyjne i utalentowane dziewczyny zmieniły wizerunek Rosji, trafił w dziesiątkę. Takie kobiety przyciągają uwagę i wywołują najlepsze skojarzenia. Tym bardziej gdy reklamują ekskluzywne produkty. Są one tak traktowane, jak pod koniec lat 90. Michaił Gorbaczow w świecie polityki - są częścią Zachodu.
"Zrobić z Rosjanek jedne z najbardziej pożądanych i podziwianych globalnych celebrities, to mniej więcej to, co zrobił Lenin, inicjując bolszewicką rewolucję, czy Gorbaczow, gdy przywracał w Rosji normalność. Piękne i utalentowane Rosjanki sprawiły, że w zapomnienie poszedł obraz siermiężnej, brudnej Rosji, w której nie może istnieć nic interesującego, w której wszystko jest dramatycznie przygnębiające" - stwierdził producent filmowy Arnon Milchan (m.in. "Pretty Woman"). To on zrobił światową gwiazdę z Kurnikowej, a tenisowe turnieje z cyklu WTA (World Tennis Association) zamienił w wielkie spektakle - w ciągu roku w telewizji ogląda je 11 mld widzów. Jak wiele musiało się zmienić w Rosji, skoro wizytówką tego kraju są światowe gwiazdy tenisa, sceny, rozrywki czy wybiegów? - mogą myśleć politycy, biznesmeni czy zwykli turyści z Zachodu. Może nie ma tam dobrobytu, nie jest czysto i całkiem bezpiecznie, ale kraj reprezentowany przez Kurnikową, Szarapową, Netrebko czy Siemionową musi być fascynujący. Niewykluczone, że za sukcesami młodych Rosjanek kryje się plan zmiany wizerunku Rosji.
Anna Kurnikowa - Dennis Rodman w spódnicy
"Kiedy gram, myślę o tym, że uczestniczę w spektaklu. I powinnam jak najlepiej sprzedać siebie" - mówiła Anna Kurnikowa dziennikarzowi "The Times". Kariera to wielki spektakl. Kurnikowa zdała sobie z tego sprawę, gdy miała zaledwie dziewięć lat. W 1990 r. wybrano ją do grupy dwunastu dziewczynek, które miały grać na moskiewskim korcie, zanim na korcie pojawią się zawodowcy. Mała Ania tak manewrowała, że była wciąż na korcie - wspominał potem dyrektor tamtego turnieju Gene Scott. I została zauważona - przez przedstawiciela włoskiej firmy konfekcyjnej, jednego z oficjalnych sponsorów imprezy. Kilka tygodni później podpisała pierwszy kontrakt. Po roku znalazła się pod opieką International Management Group (IMG), największej na świecie agencji zajmującej się zarządzaniem i marketingiem w dziedzinie stylu życia i sportu.
W 1992 r. Anna wraz z matką trafiła na Florydę, do najsłynniejszej tenisowej akademii należącej do Nicka Bollettieriego. Trzy lata później była już mistrzynią świata juniorek i zagrała w swoim pierwszym zawodowym turnieju. Gdy miała dziewiętnaście lat, jej dochody z reklam wynosiły 25 mln dolarów rocznie. Bollettieri twierdzi, że Anna Kurnikowa jest żeńskim odpowiednikiem koszykarza Dennisa Rodmana. "Już jako dwunastolatka potrafiła zmusić otoczenie do traktowania jej jak gwiazdy. W wieku czternastu lat Anna miała taką publicity, jakiej 99 proc. tenisistek nie zdobywa w ciągu całej kariery" - zauważył Bollettieri w rozmowie z "Tennis Magazine".
American Dream Marii Szarapowej
Drogą Kurnikowej podążyło kilkaset tenisistek, modelek, śpiewaczek, plastyczek. Życiową filozofię młodych Rosjanek robiących karierę na Zachodzie dobrze oddają słowa Marii Szarapowej. "To my, mieszkające w Ameryce Rosjanki, jesteśmy obecnie najlepszym ucieleśnieniem american dream: jesteśmy piekielnie pracowite, ambitne i zdeterminowane. Przyjechałyśmy tu nie po to, żeby się bawić, lecz by wykorzystać swoją szansę" - mówiła Maria Szarapowa dziennikarzowi "Los Angeles Times".
Gdy Maria miała sześć lat, rodzice zabrali ją do Moskwy, gdzie na turniej pokazowy przyjechała Martina Navratilova. Navratilova natychmiast rozpoznała wielki talent i poleciła sześciolatkę wspomnianemu już Nickowi Bollettieriemu. Po niecałym roku Jurij Szarapow zjawił się z córką na Florydzie. W kieszeni miał tysiąc dolarów. Maria była jednak tak dobra, że firma IMG zgodziła się płacić 35 tys. dolarów rocznie za jej naukę. Po ostatnich sukcesach w Wimbledonie (Szarapowa jest piątą w historii tego turnieju zawodniczką, która z tzw. dziką kartą dotarła aż do jednej ósmej finału) w ciągu trzech miesięcy szesnastolatka zdobyła kontrakty reklamowe warte 2 mln dolarów.
Kurnikowej i Szarapowej depczą po piętach inne Rosjanki, znane już przynajmniej w tenisowym świecie i w agencjach reklamowych: Jelena Dementiewa, Anastazja Myszkina, Wiera Zwonariewa, Dinara Safina, Wiera Duszewina, Swietłana Kuzniecowa. Wszystkie one dobrze grają, są atrakcyjne, nowoczesne, znają języki obce.
Tatu, czyli głospokolenia po komunizmie
Nowe oblicze Rosji Zachód zobaczył w dziewczynach z zespołu Tatu. Julii Wołkowej, Lenie Katinej i ich menedżerowi Iwanowi Szapowałowowi udało się to, czego nie osiągnął żaden artysta z środkowo-wschodniej Europy. Piosenka Tatu "All the Things She Said" ("Zwariowałam") znalazła się na pierwszym miejscu brytyjskiej listy przebojów oraz w czołówce list w USA, Holandii, Szwecji, Niemczech, Austrii, Polsce, Czechach, Słowacji, Francji, Hiszpanii. - Gdy patrzysz na wideo Tatu, to zatyka cię z wrażenia. Widzisz, że dzisiejsza Rosja to zupełnie inny kraj niż jeszcze kilka lat temu, gdzie żyją normalne nastolatki, dla których komunizm jest takim samym wykopaliskiem jak dla ich rówieśników w Stanach Zjednoczonych czy Anglii - mówił "Wprost" Martin Kirszenbaum, jeden z szefów Interscope Records, który wypromował Tatu poza granicami Rosji.
- Tatu to wizerunek nowej Rosji - świeży i prowokujący - mówi Iwan Szapowałow. Tatu jest produktem rosyjskiej ulicy, i nie tylko rosyjskiej. A dla niej seks jest często sprawą ważniejszą niż rodzice, rodzina czy szkoła. Julia Wołkowa i Lena Katina zachowują się tak, jak tego oczekują ich fani. Dlatego podobają się zarówno w Rosji, jak i w USA czy Japonii.
Anna Netrebko - gwiazda nowej generacji
Nową twarzą Rosji jest miss wśród śpiewaczek operowych - Anna Netrebko, najchętniej zatrudniana obecnie primadonna na świecie. 31-letnia Netrebko w tegorocznym plebiscycie na najlepszą śpiewaczkę pokonała m.in. takie sławy, jak Amerykanka Rene Fleming czy Rumunka Angela Gheorghiu. Pochodzi z biednej rodziny z prowincjalnego Krasnodaru, skąd dzięki uporowi i ciężkiej pracy trafiła do akademii w Sankt Petersburgu. Tam zauważył ją Walery Giergiew, dyrektor Teatru Maryjskiego w Sankt Petersburgu. Giergiew pomógł Netrebko zadebiutować w "Rusłanie i Ludmile" Michała Glinki, a potem zabrał na tournée, które przyniosło jej pierwsze kontrakty zagraniczne, m.in. w San Francisco. Wyjątkowa uroda była tylko dodatkiem. Karierę Netrebko zawdzięcza katorżniczym ćwiczeniom, dzięki którym jej dobry głos stał się wyjątkowy. Zaowocowało to występami w "Traviacie" w Wiedniu i Monachium, a potem na całym świecie. Obecnie bilety na spektakle z Netrebko są wyprzedawane na trzy miesiące przed występami. Netrebko jest gwiazdą operową nowej generacji: występuje jako modelka, pojawia się w talk show, będzie występować w filmach.
Alternatywne piękno na wybiegu
Młode, urodziwe Rosjanki są najliczniejszą i najbardziej przebojową grupą narodową wśród top modelek - mówi "Wprost" Sophie Blanpied z paryskiej agencji modelek Viva. - Rosjanki są znacznie bardziej profesjonalne niż modelki z innych krajów byłego bloku wschodniego: są pracowite, skromne, gotowe do poświęceń. A przy tym świetnie sprzedają towar, na który na Zachodzie jest popyt, czyli to, co się określa jako świeżość urody i słowiański wdzięk - ocenia Sophie Blanpied.
Drogę do kariery na wybiegach i wysokich kontraktów przetarły rosyjskim dziewczynom Olga Pantuszewkowa (występowała w reklamie perfum Edena Cacharela), Natalia Siemionowa oraz Kristina Siemionowska. Rosjanki zaoferowały "alternatywne piękno", czyli ciepły typ urody oraz klasyczne rysy twarzy. Natalia Siemionowa, która była m.in. twarzą Yves Saint Laurenta, należy obecnie do najlepiej zarabiających modelek. Już w wieku czternastu lat wygrała prestiżowy konkurs The Look Of The Year. Dziś ma zaledwie dwadzieścia lat.
Początkiem kariery Kristiny Siemionowskiej była telewizyjna reklama perfum Jean-Paula Gaultiera. Znana jest również z reklamy perfum Dune, od lat jest też twarzą Diora. Siemionowska znalazła się w gronie dwunastu najbardziej pożądanych kobiet świata. Była jedną z modelek najnowszej edycji kalendarza Pirelli. W jej ślady idzie Anna Walicyna, szesnastolatka z Niżnego Nowogrodu, od kilku miesięcy reklamująca perfumy Chance Chanel. Chociaż widziała swoją przyszłość w zawodzie chemika, zgłosiła się na konkurs modelek MTV. W pierwszych miesiącach pracy udało się jej dostać na pokazy mody Anny Molinari, Versusa i Chloe. Potem uczestniczyła w pokazach Prady, Fendi czy Gucciego.
Z Niżniego Nowogrodu pochodzi również 21-letnia Natalia Wodianowa - twarz Gucciego. Porównywana jest do słynnej aktorki Romy Schneider i nazywana Kate Moss obecnej dekady. Pochodzi z rozbitej rodziny. Zaczynała od noszenia skrzynek w warzywniaku. Kiedy miała piętnaście lat, wyprowadziła się z domu i otworzyła stragan na jednym z miejskich targowisk. Zarobiła dość, by dwa lata później pojechać do Paryża. Tam zauważył ją Tom Ford i zaproponował udział we wszystkich swoich pokazach. Sukcesy Pantuszewkowej, Siemionowskiej czy Wodianowej utorowały drogę do kariery Kseni Maksinowej, Eugenii Wołodinie, Marleenie Berkowej czy Tani Korsakowej.
Jeśli ktoś zaplanował to, żeby młode, atrakcyjne i utalentowane dziewczyny zmieniły wizerunek Rosji, trafił w dziesiątkę. Takie kobiety przyciągają uwagę i wywołują najlepsze skojarzenia. Tym bardziej gdy reklamują ekskluzywne produkty. Są one tak traktowane, jak pod koniec lat 90. Michaił Gorbaczow w świecie polityki - są częścią Zachodu.
Więcej możesz przeczytać w 45/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.