Brytyjczycy lubią Roda Stewarta bardziej niż The Beatles
Dość nieoczekiwanie galowy pokaz musicalu "Tonight's the Night" w londyńskim teatrze Victoria Palace miał dwoje bohaterów. Jednym z nich był Rod Stewart, którego piosenki są osnową widowiska. 58-letni weteran brytyjskiego rocka przyćmiony został jednak bez reszty przez swoją nową partnerkę, modelkę Penny Lancaster. Jej zniewalający seksapil podkreślał kostium z czarnej skóry i charakteryzacja na diablicę uwodzicielkę. Na nią też kierowały się oczy publiczności i obiektywy kamer, gdy tańczyła kusicielski taniec w chórku towarzyszącym Stewartowi, który podczas premiery zaśpiewał kilka swych przebojów.
Wyorderowany z imperium
Penny pojawiła się u boku Stewarta - i na pierwszych stronach gazet - gdy kolejne małżeństwo piosenkarza, z eks-modelką Rachel Hunter, wyraźnie miało się ku końcowi. Rod poznał Penny w 1999 r. w Dorchester. W tym czasie zrezygnowała ona z kariery modelki (w ubiegłym roku wróciła na wybieg, reklamując bieliznę Ultimo) i zajmowała się fotografowaniem gwiazd. Rod poprosił ją o zrobienie serii zdjęć. Penny Lancaster pochodzi z Essex: ma 180 cm wzrostu i bardzo długie nogi (91,5 cm). W młodości ćwiczyła boks i karate. Jest też instruktorem aerobiku: niedawno nagrała (w posiadłości Roda w Palm Beach) kasetę z ćwiczeniami, która cieszy się w Wielkiej Brytanii dużym powodzeniem. Penny ma obsesję na punkcie zdrowego żywienia. Dziennikarzowi "Daily Mirror" tłumaczyła, że to od czasu, gdy wykryto u niej guza jajnika (z sukcesem zoperowanego). Prawdopodobnie z tego powodu nie będzie mogła mieć dzieci. Twierdzi, że dzięki Rodowi polubiła piłkę nożną - czasem nawet razem grają.
Artykuły prasowe o związku Roda z Penny miały wybitnie złośliwy charakter i natrętnie podkreślały 26-letnią różnicę wieku, więc Rod się zdenerwował. W wywiadzie dla Radio Times przypomniał, że Heather Mills - nowa żona starszego od niego o dwa lata Paula McCartneya - ma 34 lata, ale jakoś na nich sobie media nie używały. Może dlatego, podpowiadał Stewart, że Paul ma tytuł szlachecki, a on nie. A w ogóle to dziwne, komentował, że królowa rozdaje na lewo i prawo Ordery Imperium Brytyjskiego (OBE) takim różnym żałosnym Eltonom Johnom, a jemu tego się odmawia. "Ja przecież też mam swoją działkę w działalności charytatywnej, ale doczekam się chyba tylko tego, że zostanę... wyorderowany z Imperium Brytyjskiego". To samo, zdaniem Stewarta, dotyczy nagród Grammy, które jakoś omijają jego - i Brytyjczyków w ogóle. "Chyba że jest się Stingiem - Panem Powaga, który pomaga Indianom".
Można te wypowiedzi uznać za erupcję frustracji starzejącego się rockmana, ale... Stewart ma prawo do tego rodzaju uczuć. Jest jednym z najbardziej lubianych brytyjskich wykonawców rockowych, któremu mimo powodzenia i statusu multimilionera udało się zachować wiarygodność w oczach publiczności. W przeciwieństwie do innych gwiazd z pokolenia lat 60. nigdy nie wypierał się swego robotniczego pochodzenia i wielkiej miłości do piłki nożnej. Niewiele zresztą brakowało, aby sam został piłkarzem. Co jednak futbol stracił, zyskał rock. Kariera Stewarta to nieprzerwany - od ponad
30 lat - strumień przebojów. W ubiegłym roku w prestiżowej ankiecie radiowej Capital Gold w głosowaniu słuchaczy na "legendę wśród legend" zdobył on aż 52 proc. głosów, bijąc na głowę Elvisa Presleya,
Beatlesów i Rolling Stonesów. W październiku aż dwa jego albumy znalazły się w pierwszej dwudziestce najlepiej sprzedających się płyt na Wyspach Brytyjskich. Były to: "As Times Go By... The Great American Songbook, Vol. 2", który stanowił kontynuację ubiegłorocznego "It Had To Be You... The Great American Songbook", i "Changing Faces" - składanka z utworami solowymi i nagranymi z zespołem The Faces na początku lat 70. Dziś tematem dnia jest wspomniany już musical "Tonight's the Night", którego libretto napisał Ben Elton, twórca widowiska "We Will Rock You" opartego na piosenkach zespołu Queen, które odniosło ogromny sukces. Stewart może rzeczywiście się starzeje, ale jego akcje na showbiznesowej giełdzie stoją wciąż wysoko.
Niezatapialny
Czego Stewart się dotknął, zamieniało się w złoto. Pierwszym przełomem w jego karierze na rhythm'n'bluesowej brytyjskiej scenie lat 60. było przyłączenie się do formacji The Jeff Beck Group. Drugim - posada wokalisty w zespole The Faces, w którym grał jego stary znajomy Ronnie Wood, obecnie gitarzysta The Rolling Stones. Jednocześnie nagrywał albumy, które sygnował swoim nazwiskiem. "Gasoline Alley", "Every Picture Tells A Story" i "Never A Dull Moment", z przebojami "Reason To Believe", "Maggie May", "You Wear It Well", należą dziś do kanonu brytyjskiego rocka. W połowie lat 70., gdy ukazała się płyta "Atlantic Crossing" z utworami "Sailing" i "Drift Away", o popularności Stewarta świadczyły już nie tylko złote i platynowe płyty, lecz wszechobecne na Wyspach Brytyjskich graffiti: "Rod Rules OK!". Poźniej wokalista był już ponad wszelkimi sezonowymi modami, nurtami i trendami, tak jak klasyczny rock osadzony w bluesie,
rhythm'n'bluesie i soulu, który był również fundamentem, na którym swą długowieczność budowali Stonesi. Z tym tylko, że Stewart ze swym charakterystycznym schrypniętym głosem - jakby przeżartym dymem papierosów i alkoholem - i utworami "The First Cut Is The Deepest", "Tonight's The Night" czy "D'ya Think I'm Sexy" zachował w swych interpretacjach coś z atmosfery pubu.
Przez wszystkie te lata media skrzętnie dokumentowały zdarzenia z życia prywatnego Stewarta: burzliwy związek z aktorką Britt Ekland, kolejne małżeństwa z Alaną Hamilton, modelką Kelly Emberg i Rachel Hunter. Jak przystało na bohatera tabloidów, Stewart umie zadbać, by lud się nie nudził. Młoda, seksowna Penny Lancaster jest tego najświeższym przykładem i dowodem, iż stary Rod zachował nie tylko dobre ucho do przebojów, ale i młodzieńczy apetyt na atrakcyjne dziewczyny.
Wyorderowany z imperium
Penny pojawiła się u boku Stewarta - i na pierwszych stronach gazet - gdy kolejne małżeństwo piosenkarza, z eks-modelką Rachel Hunter, wyraźnie miało się ku końcowi. Rod poznał Penny w 1999 r. w Dorchester. W tym czasie zrezygnowała ona z kariery modelki (w ubiegłym roku wróciła na wybieg, reklamując bieliznę Ultimo) i zajmowała się fotografowaniem gwiazd. Rod poprosił ją o zrobienie serii zdjęć. Penny Lancaster pochodzi z Essex: ma 180 cm wzrostu i bardzo długie nogi (91,5 cm). W młodości ćwiczyła boks i karate. Jest też instruktorem aerobiku: niedawno nagrała (w posiadłości Roda w Palm Beach) kasetę z ćwiczeniami, która cieszy się w Wielkiej Brytanii dużym powodzeniem. Penny ma obsesję na punkcie zdrowego żywienia. Dziennikarzowi "Daily Mirror" tłumaczyła, że to od czasu, gdy wykryto u niej guza jajnika (z sukcesem zoperowanego). Prawdopodobnie z tego powodu nie będzie mogła mieć dzieci. Twierdzi, że dzięki Rodowi polubiła piłkę nożną - czasem nawet razem grają.
Artykuły prasowe o związku Roda z Penny miały wybitnie złośliwy charakter i natrętnie podkreślały 26-letnią różnicę wieku, więc Rod się zdenerwował. W wywiadzie dla Radio Times przypomniał, że Heather Mills - nowa żona starszego od niego o dwa lata Paula McCartneya - ma 34 lata, ale jakoś na nich sobie media nie używały. Może dlatego, podpowiadał Stewart, że Paul ma tytuł szlachecki, a on nie. A w ogóle to dziwne, komentował, że królowa rozdaje na lewo i prawo Ordery Imperium Brytyjskiego (OBE) takim różnym żałosnym Eltonom Johnom, a jemu tego się odmawia. "Ja przecież też mam swoją działkę w działalności charytatywnej, ale doczekam się chyba tylko tego, że zostanę... wyorderowany z Imperium Brytyjskiego". To samo, zdaniem Stewarta, dotyczy nagród Grammy, które jakoś omijają jego - i Brytyjczyków w ogóle. "Chyba że jest się Stingiem - Panem Powaga, który pomaga Indianom".
Można te wypowiedzi uznać za erupcję frustracji starzejącego się rockmana, ale... Stewart ma prawo do tego rodzaju uczuć. Jest jednym z najbardziej lubianych brytyjskich wykonawców rockowych, któremu mimo powodzenia i statusu multimilionera udało się zachować wiarygodność w oczach publiczności. W przeciwieństwie do innych gwiazd z pokolenia lat 60. nigdy nie wypierał się swego robotniczego pochodzenia i wielkiej miłości do piłki nożnej. Niewiele zresztą brakowało, aby sam został piłkarzem. Co jednak futbol stracił, zyskał rock. Kariera Stewarta to nieprzerwany - od ponad
30 lat - strumień przebojów. W ubiegłym roku w prestiżowej ankiecie radiowej Capital Gold w głosowaniu słuchaczy na "legendę wśród legend" zdobył on aż 52 proc. głosów, bijąc na głowę Elvisa Presleya,
Beatlesów i Rolling Stonesów. W październiku aż dwa jego albumy znalazły się w pierwszej dwudziestce najlepiej sprzedających się płyt na Wyspach Brytyjskich. Były to: "As Times Go By... The Great American Songbook, Vol. 2", który stanowił kontynuację ubiegłorocznego "It Had To Be You... The Great American Songbook", i "Changing Faces" - składanka z utworami solowymi i nagranymi z zespołem The Faces na początku lat 70. Dziś tematem dnia jest wspomniany już musical "Tonight's the Night", którego libretto napisał Ben Elton, twórca widowiska "We Will Rock You" opartego na piosenkach zespołu Queen, które odniosło ogromny sukces. Stewart może rzeczywiście się starzeje, ale jego akcje na showbiznesowej giełdzie stoją wciąż wysoko.
Niezatapialny
Czego Stewart się dotknął, zamieniało się w złoto. Pierwszym przełomem w jego karierze na rhythm'n'bluesowej brytyjskiej scenie lat 60. było przyłączenie się do formacji The Jeff Beck Group. Drugim - posada wokalisty w zespole The Faces, w którym grał jego stary znajomy Ronnie Wood, obecnie gitarzysta The Rolling Stones. Jednocześnie nagrywał albumy, które sygnował swoim nazwiskiem. "Gasoline Alley", "Every Picture Tells A Story" i "Never A Dull Moment", z przebojami "Reason To Believe", "Maggie May", "You Wear It Well", należą dziś do kanonu brytyjskiego rocka. W połowie lat 70., gdy ukazała się płyta "Atlantic Crossing" z utworami "Sailing" i "Drift Away", o popularności Stewarta świadczyły już nie tylko złote i platynowe płyty, lecz wszechobecne na Wyspach Brytyjskich graffiti: "Rod Rules OK!". Poźniej wokalista był już ponad wszelkimi sezonowymi modami, nurtami i trendami, tak jak klasyczny rock osadzony w bluesie,
rhythm'n'bluesie i soulu, który był również fundamentem, na którym swą długowieczność budowali Stonesi. Z tym tylko, że Stewart ze swym charakterystycznym schrypniętym głosem - jakby przeżartym dymem papierosów i alkoholem - i utworami "The First Cut Is The Deepest", "Tonight's The Night" czy "D'ya Think I'm Sexy" zachował w swych interpretacjach coś z atmosfery pubu.
Przez wszystkie te lata media skrzętnie dokumentowały zdarzenia z życia prywatnego Stewarta: burzliwy związek z aktorką Britt Ekland, kolejne małżeństwa z Alaną Hamilton, modelką Kelly Emberg i Rachel Hunter. Jak przystało na bohatera tabloidów, Stewart umie zadbać, by lud się nie nudził. Młoda, seksowna Penny Lancaster jest tego najświeższym przykładem i dowodem, iż stary Rod zachował nie tylko dobre ucho do przebojów, ale i młodzieńczy apetyt na atrakcyjne dziewczyny.
Więcej możesz przeczytać w 45/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.