Glukoza sukcesu działa również na tych, którzy z pasją walczą z sukcesem innych Jak dorośli ludzie, zwłaszcza po czterdziestce, mogą sprawdzić, czy żyją? Recepta jest stara i powszechnie znana: wystarczy po przebudzeniu dokonać samoobdukcji. Jeśli nic nas nie boli w trakcie podnoszenia się z łóżka, oznacza to niechybnie, że nie żyjemy. Temat okładkowy "Eliksir życia" Mariusza Cieślika prezentuje rzetelniejszą metodę sprawdzania naszej obecności w świecie doczesnym. Otóż jeżeli od rana nie czujemy pewnego napięcia, stresu, jeżeli nie odczuwamy potrzeby sukcesu i ścigania się, to prawdopodobnie stoimy na progu Hadesu.
Eliksirem życia jest prestiż społeczny, uznanie, środkiem prowadzącym do tego - sukces, wyróżnienie, nagroda. Ważne jest prawidłowe odżywianie, różne diety, uprawianie sportu i seksu. Jeżeli jednak brakuje nam pasji życia, czyli osiągania ciągle nowych celów, wielkich i małych, wywołujących uznanie otoczenia, to życie traci sens. Życia bez sensu nie przedłuży dieta niskotłuszczowa, jogging i regularny sen. Długie życie nie jest celem samym w sobie, lecz premią, którą otrzymujemy za życie z pasją osiągnięć. Każdy sukces, każda nagroda przedłuża nasze życie, bo nadaje mu sens. Potwierdzają to bohaterowie naszego cover story, którzy żyją z pasją dla innych.
W Polsce, gdzie sukcesem jest brak sukcesu, a ludzie mający osiągnięcia wywołują niechęć i agresję, nasz temat okładkowy ma znamiona kolejnej antypolskiej prowokacji. Niestety, glukoza sukcesu działa również na tych, którzy z pasją walczą z sukcesem innych, osiągając w tym sukcesy. Może być to pewnym pocieszeniem dla ogromnych rzesz bezinteresownych zawistników, sfrustrowanych osiągnięciami swoich współziomków. I wam pisane jest także dłuższe, choć może mniej ciekawe i mniej komfortowe życie.
Mamy niestety w świecie naśladowców, którzy postanowili twórczo rozwinąć naszą szkołę niszczenia tych, których nie można przegonić. Oto Radio France Internationale weszło w posiadanie nowego manifestu komunistycznego autorstwa Al-Kaidy. Nasz francuski korespondent Piotr Moszyński dotarł do tego dokumentu. Islamscy autorzy stwierdzają, że skoro nie mogą dogonić cywilizacji Zachodu, to powinni zahamować jej rozwój za pomocą terroryzmu. Analitycy Al-Kaidy uznali, że najtrudniej będzie z Polską, a najłatwiej z Hiszpanią (co się potwierdziło) i Włochami. Dlaczego Polska dla Al-Kaidy nie jest łatwym celem? Na pewno dlatego, że podstawowym źródłem wiedzy o Polsce jest książka Aleksandra Kwaśniewskiego "Dom wszystkich - Polska", którą cytują obficie w swoim materiale. Mając takie źródło informacji, niczego sensownego nie można, rzecz jasna, zrobić. Autor potwierdza to każdego dnia każdą swoją decyzją, a rząd Belki jest ukoronowaniem tego trudu. Jest jednak jeszcze inna przyczyna tej niemocy Al-Kaidy wobec Polski. Otóż doktryna Al-Kaidy spotkała się z podobną, uprawianą od lat w Polsce. Doktryna ta mówi, że jeżeli można komuś zaszkodzić, zniszczyć jakieś przedsięwzięcie, to należy to uczynić od razu, zanim przyjdą nam do głowy inne, obce kulturowo pomysły. Krótko mówiąc: kamienie Al-Kaidy trafiły na polską kosę. Innymi słowy - zastosowaliśmy takie środki obrony, na jakie nas stać. Choć tak naprawdę nie stać nas już na polską kosę, tak jak biednych nie stać na tandetę.
W Polsce, gdzie sukcesem jest brak sukcesu, a ludzie mający osiągnięcia wywołują niechęć i agresję, nasz temat okładkowy ma znamiona kolejnej antypolskiej prowokacji. Niestety, glukoza sukcesu działa również na tych, którzy z pasją walczą z sukcesem innych, osiągając w tym sukcesy. Może być to pewnym pocieszeniem dla ogromnych rzesz bezinteresownych zawistników, sfrustrowanych osiągnięciami swoich współziomków. I wam pisane jest także dłuższe, choć może mniej ciekawe i mniej komfortowe życie.
Mamy niestety w świecie naśladowców, którzy postanowili twórczo rozwinąć naszą szkołę niszczenia tych, których nie można przegonić. Oto Radio France Internationale weszło w posiadanie nowego manifestu komunistycznego autorstwa Al-Kaidy. Nasz francuski korespondent Piotr Moszyński dotarł do tego dokumentu. Islamscy autorzy stwierdzają, że skoro nie mogą dogonić cywilizacji Zachodu, to powinni zahamować jej rozwój za pomocą terroryzmu. Analitycy Al-Kaidy uznali, że najtrudniej będzie z Polską, a najłatwiej z Hiszpanią (co się potwierdziło) i Włochami. Dlaczego Polska dla Al-Kaidy nie jest łatwym celem? Na pewno dlatego, że podstawowym źródłem wiedzy o Polsce jest książka Aleksandra Kwaśniewskiego "Dom wszystkich - Polska", którą cytują obficie w swoim materiale. Mając takie źródło informacji, niczego sensownego nie można, rzecz jasna, zrobić. Autor potwierdza to każdego dnia każdą swoją decyzją, a rząd Belki jest ukoronowaniem tego trudu. Jest jednak jeszcze inna przyczyna tej niemocy Al-Kaidy wobec Polski. Otóż doktryna Al-Kaidy spotkała się z podobną, uprawianą od lat w Polsce. Doktryna ta mówi, że jeżeli można komuś zaszkodzić, zniszczyć jakieś przedsięwzięcie, to należy to uczynić od razu, zanim przyjdą nam do głowy inne, obce kulturowo pomysły. Krótko mówiąc: kamienie Al-Kaidy trafiły na polską kosę. Innymi słowy - zastosowaliśmy takie środki obrony, na jakie nas stać. Choć tak naprawdę nie stać nas już na polską kosę, tak jak biednych nie stać na tandetę.
Więcej możesz przeczytać w 32/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.