Kiedy Fundacja im. Księdza Jana Kaczkowskiego zaprosiła mnie do kapituły nagrody jego imienia, bardzo się ucieszyłem. Przede wszystkim dlatego, że dzięki temu dalej będę mieć szansę regularnie spotykać się z ludźmi, którzy byli mu bliscy, i wspólnie z nimi starać się twórczo rozwijać to, co nam zostawił. Jeszcze bardziej się ucieszyłem, gdy poznałem koncepcję „Okularów Kaczkowskiego”. Pomyślałem sobie od razu, że nie ma chyba lepszej formy dbania o pamięć o nim. Nie ma to nic wspólnego z nieznośnym patosem i wątpliwej urody pomnikami, których tak wiele w Polsce. Zamiast tego szukanie ludzi, którzy tak jak on nie widzą przeszkód w zmienianiu świata na chociaż troszeczkę lepszy. Nawet jeśli życie nie raz i nie dwa rzucało i wciąż rzuca im różne przeszkody pod nogi.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.