Czas przełomu
Monumentalna (grubo ponad 600 stronic) księga słynnego angielskiego dziennikarza muzycznego Jona Savage’a stawia tezę, że przełomem był rok 1966, a nie 1968, jak się na ogół uważa. Stara się ją udowodnić w 12, przypisanych do kolejnych miesięcy, obszernych esejach. Pełno w nich szczegółów i anegdot, ale też mnóstwo trafnych uwag kulturoznawczych i socjologicznych. Savage, człowiek przez dziesięciolecia zanurzony po uszy w popkulturze, wie, co pisze i jakie znaczenie miał np. fakt, że 1966 był ostatnim rokiem dominacji singli jako głównego nośnika muzyki, a w kolejnym ich miejsce zajęły przemyślane longplaye. „Muzyka nie była już komentarzem na temat życia, a stała się jego nieodłączną częścią – definiuje ten moment rozwoju kultury popularnej. – Stała się (...) sposobem patrzenia, pryzmatem, poprzez który interpretowało się świat”. To był ten moment, w którym cała ta część kultury, której symbolicznym początkiem było pojawienie się Beatlesów, uświadomiła swój potencjał artystyczny i dojrzałość. Wtedy też Paul McCartney powiedział: „Jesteśmy jakby po skończeniu szkoły, kiedy zastanawiasz się, jaki zawód wybrać”. Nic dodać, nic ująć – jak się to wszystko dalej potoczyło, doskonale wiemy, bo do dzisiaj konsekwencje tamtych zdarzeń i artystycznych wyborów odczuwamy na co dzień.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.