Sylwester nad Zalewem Zegrzyńskim: pięć ciężkostrawnych dań, trzy desery, flacha wódy na łeb, jeden kac w cenie, o pierwszej w nocy znowu dania na ciepło i podobnie o trzeciej. W kogo się zamieniamy w Sylwestra? Czy to my tacy głodni i nienapici, czy może restauratorzy chcą nam upchnąć wszystko, co zostało z roku, aby maksymalnie podnieść ceny biletów, a ty potem żuj, przeżuwaj, niewolniku, rzygaj tym po wypiciu flachy wódy. Ale oto przychodzi godzina trzecia i jesz dalej, nie wymigasz się od bigosiku, to nie z nami, tradycja każe wędrowca głodnego nakarmić! A do tego jeszcze o piątej rano wielka atrakcja – Niespodzianka Szefa Kuchni, mięsny jeż, żona kucharza w torcie bezowym. Bal sylwestrowy w restauracji Zdrojowej w Ciechocinku: „wódka biała i bimber bez ograniczeń”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.