Mętny kod
FRANCJA LUBI BAWIĆ SIĘ W HOLLYWOOD i zalewa europejskie rynki kinem rozrywkowym. Jednak o ile tamtejsi reżyserzy znaleźli swój sposób na komedie, o tyle z kryminałami idzie im gorzej. I, niestety, „Kodem Dedala” Régis Roinsard nie podnosi poprzeczki. W pilnie strzeżonych (także przez zatrudnionych w tym celu rosyjskich zbirów), odciętych od świata piwnicach willi wydawca literacki zamyka grupę tłumaczy. W warunkach absolutnej tajemnicy mają przełożyć na swoje języki nowy odcinek cyklu bestsellerowej powieści. Jednak treść hitu wycieka, a sprawcą kradzieży intelektualnej musi być ktoś z zamkniętej przez wydawcę grupy. Reżyser nie robi nic, aby uwiarygodnić przerysowaną do cna fabułę. Bohaterowie są tu nakreśleni z subtelnością „Mody na sukces”. Ale „Kod Dedala” przynosi perwersyjną przyjemność rodem z seansów kina klasy B. I miło, że ktoś wierzy, że przez literaturę może dojść do rozlewu krwi.
„KOD DEDALA”, reż. Régis Roinsard, Best Film
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.