Ewa Sowińska podała się do dymisji. Decyzję podjęła nieoczekiwanie, pod wpływem emocji, jak przystało na kobietę, co podkreślała. To fajnie. Szkoda tylko, że ten atak kobiecości nie nastąpił tak ze dwa lata temu.
Nie bardzo już wiemy, czy Wojciech Cejrowski rezygnuje z polskiego obywatelstwa i wyjeżdża do Ekwadoru, czy też nie rezygnuje, a cała sprawa wzięła się z „Dziennika" (jak zresztą wiele innych dziwnych spraw). Ale też zbytnio się nad tym nie głowimy, bo są znacznie ciekawsze tematy niż Cejrowski. Na przykład, co dzisiaj będzie na kolację.
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski idzie w ślady Ala Gore’a i zapowiada, że poświęci się ekologii. Już się nawet poświęcił, bo przecież ugościł w swoim organizmie bardzo rzadkiego wirusa z Filipin. To jednak dopiero początek jego działalności. Co prawda media kpią z prezia i wytykają mu, że w Dzień Ziemi bimbał sobie w USA, ale my wierzymy w Kwaśniewskiego. Skoro Michael Jackson z czarnego stał się biały, to Olek z czerwonego może stać się zielony.
Dużo dzieje się ze Zbychem Ziobrą. Szykuje się go na rozmaite stanowiska. A to na prezesa PiS, to znowu na prezydenta w roku 2015, a może i wcześniej. Jednym słowem, Zbychu – chociaż jeden – miałby zastąpić aż dwóch Kaczorów. Obawiamy się, że pilniejszą kwestią będzie zastąpienie Ziobry. Po tym, jak znajdzie się jego zwłoki ze śladami po dziobach.
Ziobro to człowiek, w którym ambicja zderza się z instynktem samozachowawczym. To pewnie ten ostatni spowodował, że Zbychu najgłośniej jak może ogłasza, że jest lojalny i nikogo nie zamierza zastępować. Tak? A my kiedyś rozmawialiśmy i wtedy młody zdolny z PiS mówił zupełnie coś innego. Nawet to nagraliśmy, bo wiedzieliśmy, że i on będzie nagrywał, a potem może coś przemontować… Spokojnie, Zbychu, to tylko żart. Lubimy sobie czasem tak poigrać. A ta siwizna, która ci się teraz pojawiła na głowie, tylko doda ci powagi i pomoże w karierze.
No i się zaczyna. Duży Kaczor jest już może nieco wyliniałym lwem (ciekawe zresztą, jak wyglądałaby genetyczna mieszanka kaczora z lwem), ale ryknąć wciąż potrafi. No i ryknął na Ziobrę za to, że ten buntował małopolskich pisiaków przeciw Zbigniewowi Wassermannowi i kosmita ten nie dostał wystarczającej liczby głosów, gdy ubiegał się o jakieś tam stanowisko w partii. Zbyszek podkulił ogon, ogłosił, że ceni drugiego Zbyszka (chociaż wiadomo, że go nie cierpi), i zapewnił, że już nikogo nie będzie buntował. A w ogóle z PiS to się partia Zbyszków robi, co nie wróży jej dobrze.
Zachowanie Ziobry Jarosław Kaczyński ocenił jako niesubordynację. Wojskowy język doskonale pokazuje, czym stały się polskie partie. To bataliony karne dla osób, którym nie udało się zapuścić korzeni w normalnych rejonach rzeczywistości.
W sumie najwięcej demokracji wewnętrznej to jest teraz na lewicy. Wojtek Olejniczak nawala się całkiem otwarcie z Grzegorzem Napieralskim o przywództwo SLD. Ekstra, acz trochę to przypomina podchody, jakie czyniły nazistowskie szychy w kwietniu 1945 r., by przejąć schedę po Hitlerze. Wtedy też żarli się o ruinę.
SDPL rozstała się z SLD, co dało Grzegorzowi Napieralskiemu okazję do stwierdzenia, że Marek Borowski po raz drugi zdradził SLD. Z każdym kolejnym razem nasza sympatia do Borowskiego rośnie.
Dość niezwykła była wizyta rodziny Olewników w Sejmie. Gościła ich Komisja Sprawiedliwości, której przewodniczy ten dziwoląg Kalisz. Hm, my się nie znamy, ale to trochę tak, jakby rzeźnik podejmował obrońców praw zwierząt.
Jacek Kurski powiedział to, co wszyscy wiedzieli, czyli że Ziobro i Patrycja Kotecka to para i mieszkają razem. Nie wiedzieć czemu wywołało to wielkie oburzenie w PiS. Zdaniem polityków tej partii, nie należy wywlekać na światło dzienne spraw osobistych. Zasadniczo nie należy, ale… Wytłumaczymy wam to zresztą na przykładzie. Gdyby Walter sypiał z Tuskiem, miałoby to aspekt polityczny?
Nie bardzo już wiemy, czy Wojciech Cejrowski rezygnuje z polskiego obywatelstwa i wyjeżdża do Ekwadoru, czy też nie rezygnuje, a cała sprawa wzięła się z „Dziennika" (jak zresztą wiele innych dziwnych spraw). Ale też zbytnio się nad tym nie głowimy, bo są znacznie ciekawsze tematy niż Cejrowski. Na przykład, co dzisiaj będzie na kolację.
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski idzie w ślady Ala Gore’a i zapowiada, że poświęci się ekologii. Już się nawet poświęcił, bo przecież ugościł w swoim organizmie bardzo rzadkiego wirusa z Filipin. To jednak dopiero początek jego działalności. Co prawda media kpią z prezia i wytykają mu, że w Dzień Ziemi bimbał sobie w USA, ale my wierzymy w Kwaśniewskiego. Skoro Michael Jackson z czarnego stał się biały, to Olek z czerwonego może stać się zielony.
Dużo dzieje się ze Zbychem Ziobrą. Szykuje się go na rozmaite stanowiska. A to na prezesa PiS, to znowu na prezydenta w roku 2015, a może i wcześniej. Jednym słowem, Zbychu – chociaż jeden – miałby zastąpić aż dwóch Kaczorów. Obawiamy się, że pilniejszą kwestią będzie zastąpienie Ziobry. Po tym, jak znajdzie się jego zwłoki ze śladami po dziobach.
Ziobro to człowiek, w którym ambicja zderza się z instynktem samozachowawczym. To pewnie ten ostatni spowodował, że Zbychu najgłośniej jak może ogłasza, że jest lojalny i nikogo nie zamierza zastępować. Tak? A my kiedyś rozmawialiśmy i wtedy młody zdolny z PiS mówił zupełnie coś innego. Nawet to nagraliśmy, bo wiedzieliśmy, że i on będzie nagrywał, a potem może coś przemontować… Spokojnie, Zbychu, to tylko żart. Lubimy sobie czasem tak poigrać. A ta siwizna, która ci się teraz pojawiła na głowie, tylko doda ci powagi i pomoże w karierze.
No i się zaczyna. Duży Kaczor jest już może nieco wyliniałym lwem (ciekawe zresztą, jak wyglądałaby genetyczna mieszanka kaczora z lwem), ale ryknąć wciąż potrafi. No i ryknął na Ziobrę za to, że ten buntował małopolskich pisiaków przeciw Zbigniewowi Wassermannowi i kosmita ten nie dostał wystarczającej liczby głosów, gdy ubiegał się o jakieś tam stanowisko w partii. Zbyszek podkulił ogon, ogłosił, że ceni drugiego Zbyszka (chociaż wiadomo, że go nie cierpi), i zapewnił, że już nikogo nie będzie buntował. A w ogóle z PiS to się partia Zbyszków robi, co nie wróży jej dobrze.
Zachowanie Ziobry Jarosław Kaczyński ocenił jako niesubordynację. Wojskowy język doskonale pokazuje, czym stały się polskie partie. To bataliony karne dla osób, którym nie udało się zapuścić korzeni w normalnych rejonach rzeczywistości.
W sumie najwięcej demokracji wewnętrznej to jest teraz na lewicy. Wojtek Olejniczak nawala się całkiem otwarcie z Grzegorzem Napieralskim o przywództwo SLD. Ekstra, acz trochę to przypomina podchody, jakie czyniły nazistowskie szychy w kwietniu 1945 r., by przejąć schedę po Hitlerze. Wtedy też żarli się o ruinę.
SDPL rozstała się z SLD, co dało Grzegorzowi Napieralskiemu okazję do stwierdzenia, że Marek Borowski po raz drugi zdradził SLD. Z każdym kolejnym razem nasza sympatia do Borowskiego rośnie.
Dość niezwykła była wizyta rodziny Olewników w Sejmie. Gościła ich Komisja Sprawiedliwości, której przewodniczy ten dziwoląg Kalisz. Hm, my się nie znamy, ale to trochę tak, jakby rzeźnik podejmował obrońców praw zwierząt.
Jacek Kurski powiedział to, co wszyscy wiedzieli, czyli że Ziobro i Patrycja Kotecka to para i mieszkają razem. Nie wiedzieć czemu wywołało to wielkie oburzenie w PiS. Zdaniem polityków tej partii, nie należy wywlekać na światło dzienne spraw osobistych. Zasadniczo nie należy, ale… Wytłumaczymy wam to zresztą na przykładzie. Gdyby Walter sypiał z Tuskiem, miałoby to aspekt polityczny?
Więcej możesz przeczytać w 18/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.