Komorowski nie zrozumiał, jak fatalne są skutki układania się na kolanach
Głęboko zasmuciły mnie słowa marszałka Komorowskiego. Komentując działania prezydenta w sprawie udzielenia Gruzji doraźnej pomocy politycznej, zbył je stwierdzeniem, że Polska nie powinna pchać palca między każde drzwi.
Mało jest krajów tak nam dalekich i jednocześnie bliskich. Gruzja pod rządami bolszewików spływała krwią i należała do najciężej doświadczonych ich reżimem państw. Może dlatego Polacy mogli tam zawsze liczyć na braterskie przyjęcie. Jej mieszkańcy, kultywujący swe szlacheckie tradycje, skorzy i do szabli, i do szklanki, mogą stanowić dopełnienie polsko-węgierskich związków na tym polu. Pomoc w nieszczęściu – bo jak inaczej nazwać dokonywany od kilkunastu lat pod egidą Rosji rozbiór kraju i zepchnięcie go na skraj gospodarczej katastrofy – wydaje się zatem obowiązkiem Polski.
Słowa marszałka zasmuciły mnie też dlatego, że był moim studentem. Widać złym byłem wykładowcą, skoro nie zapamiętał przesłania moich zajęć, iż Rosja liczy się nie tylko z siłą, ale i zdecydowaniem. Polityka na kolanach zawsze oznaczała fatalne skutki dla klęczących. Ponieważ wydawało mi się, że Komorowski to zrozumiał, dałem mu zaliczenie.
Mało jest krajów tak nam dalekich i jednocześnie bliskich. Gruzja pod rządami bolszewików spływała krwią i należała do najciężej doświadczonych ich reżimem państw. Może dlatego Polacy mogli tam zawsze liczyć na braterskie przyjęcie. Jej mieszkańcy, kultywujący swe szlacheckie tradycje, skorzy i do szabli, i do szklanki, mogą stanowić dopełnienie polsko-węgierskich związków na tym polu. Pomoc w nieszczęściu – bo jak inaczej nazwać dokonywany od kilkunastu lat pod egidą Rosji rozbiór kraju i zepchnięcie go na skraj gospodarczej katastrofy – wydaje się zatem obowiązkiem Polski.
Słowa marszałka zasmuciły mnie też dlatego, że był moim studentem. Widać złym byłem wykładowcą, skoro nie zapamiętał przesłania moich zajęć, iż Rosja liczy się nie tylko z siłą, ale i zdecydowaniem. Polityka na kolanach zawsze oznaczała fatalne skutki dla klęczących. Ponieważ wydawało mi się, że Komorowski to zrozumiał, dałem mu zaliczenie.
Więcej możesz przeczytać w 18/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.