Madonna RWPG na balu u P. Prezydenta
Madonna RWPG na balu u P. Prezydenta
Pałac Prezydencki, stawia na sprawdzonych i nieprzypadkowych artystów.
Gros gości stanowić będą liderzy z b. bloku wschodniego, więc zaproszenie Maryli Rodowicz jest świetnym pomysłem.
Artystka związana była swego czasu z ,,czerwonym księciem" Andrzejem Jaroszewiczem, synem premiera, ale cóż, miłość nie wybiera. Na szczęście teraz nie jest związana z synem żadnego premiera, a tym bardziej z synem premiera Tuska, więc jest OK.
Niemniej należy uważać, by artystka nie wyrwała się z przebojem „Jechał premier drogą", poświęconym premierowi Cyrankiewiczowi (znanemu skądinąd z zamiłowania do chirurgii ortopedycznej – konkretnie do obcinania rąk, choć akurat nie artystom, a już szczególnie pięknym). Gorzej, że ktoś młodszy może uznać, że to współczesna piosenka chwaląca osiągnięcia obecnego premiera w budowie dróg!
Nie należy natomiast dać wiary, że piosenka ta poświęcona była premierowi Sławojowi-Składkowskiemu. Rodowicz, owszem, jest zasłużoną artystką kilku RP, ale jednak nie II RP. Poza tym premier Sławoj-Składkowski kojarzy się z czymś innym niż z inwestycjami drogowymi.
Trzeba też uważać na którąś z piosenek pacyfistycznych z dawnego repertuaru, wymierzoną w imperializm amerykański – skoro bal ma zaszczycić jakiś Dość Znaczący Amerykański Sekretarz. No, chyba że mała korekta i można uderzyć w imperializm rosyjski. Rodowicz nie protestowałaby, tym bardziej że już nie może liczyć tam na milionowe nakłady płyt. Zwłaszcza że festiwal w Zielonej Górze podupadł, a próby reaktywowania go przez premiera (aktualnego) na razie niewiele dały. A z sekretarzem wizę do USA może da się załatwić.
Z wykonawców młodszych ma się pojawić Justyna Steczkowska. Ona z kolei nie powinna wykonywać utworu „Dziewczyna szamana". Mogłoby to przypomnieć o jej udziale w imprach organizowanych przy Krakowskim Przedmieściu przez Jolantę Kwaśniewską, żonę znanego szamana, kłamcy i ogólnie ściemniacza. Na dodatek mogłoby to spowodować fatalne skojarzenia z głośnymi niedawno wypowiedziami o czarownicach w pałacu…
Niestety, nie zostanie zaproszony zespół Czerwone Gitary – nazwa zbyt ostentacyjna. A może jednak? Gdyby w składzie, podobnie jak w drugiej połowie lat 70., pojawił się Janek Pospieszalski? Zwłaszcza że zespół uwielbiany był w NRD – i mógłby przypomnieć używaną wówczas nazwę Die Roten Gitarren. Pani kanclerzyna Merkel przypomniałaby sobie młodość! I wspólne zaśpiewała (oczywiście po niemiecku) ,,Nie spoczniemy, aż dojdziemy’’ z intencją dojścia do jeszcze bardziej zjednoczonej RWPG…, to znaczy UE, ma się rozumieć.
Szkoda też, że zabraknie jakiegoś sprawdzonego w repertuarze militarno-patriotycznym laureata festiwalu w Kołobrzegu. Trzeba by nieco zmodyfikować teksty.
Nasza jedyna obrono, darze od przyjaciół – tarczo,
dzięki Tobie rakiety irańskie na nasz dom Polska nie wystarczą
albo
A u nas w Iraku i w Afganistanie mija fajnie czas
Walka o pokój i demokrację jest dla nas w sam raz
Pozostaje tylko zagadkowe sformułowanie przedstawiciela pałacu, że na imprze będzie jednak „element balowy zawierający tańce". Czyżby „Walentyna twist"?
Znana kanadyjska top modelka Daria Werbowy trafiła do najnowszego słynnego kalendarza Pirelli.
Polskie media przy tej okazji piszą, że jest Polką z pochodzenia – po mamie. Ukraińskie z kolei – że Ukrainką – po tacie.
Werbowy urodziła się w Krakowie, podobnie jak Kubica, którego niedawno przy okazji meczu futbolowego próbowali odebrać nam Słowacy.
Czy jedynym niekwestionowanym znanym Polakiem z Krakowa pozostanie lajkonik?
Pałac Prezydencki, stawia na sprawdzonych i nieprzypadkowych artystów.
Gros gości stanowić będą liderzy z b. bloku wschodniego, więc zaproszenie Maryli Rodowicz jest świetnym pomysłem.
Artystka związana była swego czasu z ,,czerwonym księciem" Andrzejem Jaroszewiczem, synem premiera, ale cóż, miłość nie wybiera. Na szczęście teraz nie jest związana z synem żadnego premiera, a tym bardziej z synem premiera Tuska, więc jest OK.
Niemniej należy uważać, by artystka nie wyrwała się z przebojem „Jechał premier drogą", poświęconym premierowi Cyrankiewiczowi (znanemu skądinąd z zamiłowania do chirurgii ortopedycznej – konkretnie do obcinania rąk, choć akurat nie artystom, a już szczególnie pięknym). Gorzej, że ktoś młodszy może uznać, że to współczesna piosenka chwaląca osiągnięcia obecnego premiera w budowie dróg!
Nie należy natomiast dać wiary, że piosenka ta poświęcona była premierowi Sławojowi-Składkowskiemu. Rodowicz, owszem, jest zasłużoną artystką kilku RP, ale jednak nie II RP. Poza tym premier Sławoj-Składkowski kojarzy się z czymś innym niż z inwestycjami drogowymi.
Trzeba też uważać na którąś z piosenek pacyfistycznych z dawnego repertuaru, wymierzoną w imperializm amerykański – skoro bal ma zaszczycić jakiś Dość Znaczący Amerykański Sekretarz. No, chyba że mała korekta i można uderzyć w imperializm rosyjski. Rodowicz nie protestowałaby, tym bardziej że już nie może liczyć tam na milionowe nakłady płyt. Zwłaszcza że festiwal w Zielonej Górze podupadł, a próby reaktywowania go przez premiera (aktualnego) na razie niewiele dały. A z sekretarzem wizę do USA może da się załatwić.
Z wykonawców młodszych ma się pojawić Justyna Steczkowska. Ona z kolei nie powinna wykonywać utworu „Dziewczyna szamana". Mogłoby to przypomnieć o jej udziale w imprach organizowanych przy Krakowskim Przedmieściu przez Jolantę Kwaśniewską, żonę znanego szamana, kłamcy i ogólnie ściemniacza. Na dodatek mogłoby to spowodować fatalne skojarzenia z głośnymi niedawno wypowiedziami o czarownicach w pałacu…
Niestety, nie zostanie zaproszony zespół Czerwone Gitary – nazwa zbyt ostentacyjna. A może jednak? Gdyby w składzie, podobnie jak w drugiej połowie lat 70., pojawił się Janek Pospieszalski? Zwłaszcza że zespół uwielbiany był w NRD – i mógłby przypomnieć używaną wówczas nazwę Die Roten Gitarren. Pani kanclerzyna Merkel przypomniałaby sobie młodość! I wspólne zaśpiewała (oczywiście po niemiecku) ,,Nie spoczniemy, aż dojdziemy’’ z intencją dojścia do jeszcze bardziej zjednoczonej RWPG…, to znaczy UE, ma się rozumieć.
Szkoda też, że zabraknie jakiegoś sprawdzonego w repertuarze militarno-patriotycznym laureata festiwalu w Kołobrzegu. Trzeba by nieco zmodyfikować teksty.
Nasza jedyna obrono, darze od przyjaciół – tarczo,
dzięki Tobie rakiety irańskie na nasz dom Polska nie wystarczą
albo
A u nas w Iraku i w Afganistanie mija fajnie czas
Walka o pokój i demokrację jest dla nas w sam raz
Pozostaje tylko zagadkowe sformułowanie przedstawiciela pałacu, że na imprze będzie jednak „element balowy zawierający tańce". Czyżby „Walentyna twist"?
Znana kanadyjska top modelka Daria Werbowy trafiła do najnowszego słynnego kalendarza Pirelli.
Polskie media przy tej okazji piszą, że jest Polką z pochodzenia – po mamie. Ukraińskie z kolei – że Ukrainką – po tacie.
Werbowy urodziła się w Krakowie, podobnie jak Kubica, którego niedawno przy okazji meczu futbolowego próbowali odebrać nam Słowacy.
Czy jedynym niekwestionowanym znanym Polakiem z Krakowa pozostanie lajkonik?
Więcej możesz przeczytać w 44/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.