Gwałtownie słabnący złoty spowodował, że ciułacze ruszyli do kantorów kupować obce waluty. Ktoś, kto w lipcu 2008 r. kupił dolary po 2,05 zł, w ubiegłym tygodniu mógł je sprzedać po 3 zł, zarabiając ponad 40 proc. – Ale nikt nie sprzedaje. Przeciwnie – od kilku dni klienci codziennie wykupują dolary. Nie mamy skąd ich brać, bo nawet banki niechętnie pozbywają się „zielonych" – mówi Marcin Nowakowski, szef finansowy kantoru Polres & Cris w Warszawie. 23 października już rano nie miał w kasie ani dolara. Podobna sytuacja panowała w innych kantorach. Zaniepokojeni są także ci, którzy wzięli kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich. W październiku 2008 r. średnia rata w wysokości na przykład 400 CHF przeliczona na złotówki jest już o ponad 100 zł wyższa niż we wrześniu. Zagraniczni inwestorzy na gwałt pozbywają się m.in. złotówek, osłabiając kurs naszej waluty.
Więcej możesz przeczytać w 44/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.