Sukces prezydentury Władimira Putina polegał na tym, że dawał on obietnicę wskrzeszenia radzieckiego imperium. Teraz, jako premier, Putin zadecydował, że trzeba raz na zawsze skończyć ze stalinizmem. Ale czy oznacza to, że rosyjska elita nagle zrozumiała bezmiar zbrodni komunizmu i postanowiła się z nim rozliczyć?
W Kostromie, niewielkim mieście pod Moskwą, wiszą na ulicach plakaty ze Stalinem. Jeszcze kilka lat temu nikt by tego nie zauważył. W wielu rosyjskich miastach na nowo stawiano jego pomniki czy przywracano związane ze Stalinem stare nazwy ulic. Dzisiaj, jak twierdzi komunista Siergiej Strigin, rozpowszechnianie wizerunku dyktatora to niemal akt odwagi. – Wielokrotnie pojawiały się groźby z Moskwy, aby zdejmować portrety Stalina i nie odwoływać się do komunizmu – zapewnia Strigin. Rzeczywiście na Kremlu ktoś zdecydował, że trzeba raz na zawsze skończyć ze stalinizmem. Rosyjska elita nagle zrozumiała, że ze Stalinem nie jest jej już po drodze.
Więcej możesz przeczytać w 19/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.