Katowicki spodek na razie uchronił się przed planami radykalnego remontu. Może wreszcie zaczynamy rozumieć, że powinniśmy dbać o wyjątkową architekturę z czasów PRL.
Prezydentowi Katowic Piotrowi Uszokowi zamiast podniszczonego Spodka zamarzyło się coś ultranowoczesnego. W planach było zastąpienie żelbetonowych balustrad konstrukcją ze szkła i stali, szare płytki miały zostać przysłonięte przez srebrne łuski. Od frontu część elewacji chciano zasłonić 200-metrowym ekranem diodowym. Protesty, między innymi śląskich architektów i urbanistów, przez dłuższy czas nie odnosiły skutku. Podziałało dopiero ultimatum wicewojewody Adama Matusiewicza, który zagroził, że jeśli prezydent nie zrezygnuje z kontrowersyjnych planów, Spodek zostanie wpisany do rejestru zabytków, co uniemożliwi raz na zawsze drastyczne zmiany. Właściwie szkoda, że skończyło się tylko na ultimatum. Bo Spodek to budynek wyjątkowy.
Więcej możesz przeczytać w 30/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.