Pod wieczór przed stodołą była już cała wieś. Przyjechali też mieszkańcy sąsiednich wiosek i kilku miastowych z Tomaszowa. Panowała atmosfera pikniku: odświętnie ubrane rodziny siedziały na plażowych kocykach, a dzieci biegały z piskiem.
Wszyscy niecierpliwie czekali na zapowiadane spalenie stodoły. Kiedy więc Rafał Betlejewski poinformował, że akcja się opóźni, bo w stodole siedzi dwóch protestujących przeciwko niej desperatów, tłum zawrzał.– Co? Niech policja ich wyprowadzi! Tyle już czekamy, a im się protestów zachciało! – krzyczeli najbardziej krewcy. Spory tłumek poszedł do stodoły, by na własne oczy zobaczyć studentów, którzy przerwali tak dobrze zapowiadające się widowisko.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.