Czy futuryści zdobędą niebo?
Życie jest zbyt krótkie, by w całości poświęcić je samolotom z silnikami śmigłowymi" - stwierdził ponad 50 lat temu Edward C. Wells, legendarny główny inżynier Boeinga. W ten sposób rozwiał rozterki szefów firmy, którzy nie potrafili zdecydować, czy nadal mają produkować samoloty z silnikami śmigłowymi, czy też powinni zacząć stosować silniki odrzutowe. Historia zatoczyła koło. Dziś odwaga Wellsa znów bardzo by się przydała szefom amerykańskiego koncernu. Inżynierowie Boeinga proponują przełom w lotnictwie cywilnym. Chcą - mimo rozlicznych obaw - aby koncern postawił na maszyny o futurystycznych, trójkątnych kształtach, określane jako blended-wing body (BWB).
Szefowie Boeinga stąpają po ziemi
Z symulacji komputerowych Boeinga wynika, że koszt eksploatacji samolotu BWB byłby o 32 proc. niższy niż nowego liniowego superodrzutowca Airbusa A380 - maszyny chętnie zamawianej przez linie lotnicze, przede wszystkim dlatego, że jest o 15 proc. tańsza od Boeinga 747. BWB dzięki oryginalnym kształtom ma zużywać jeszcze mniej paliwa. W wypadku trójkątnego skrzydła siła nośna znacznie przewyższa siły ciążenia, a ponadto samolot BWB ważyłby mniej niż konwencjonalne odrzutowce. Z tych właśnie powodów Lufthansa, Singapore Airlines oraz United Airlines, największe towarzystwa lotnicze świata, już dziś są zainteresowane tym, by dział samolotów pasażerskich Boeinga skoncentrował się na projekcie trójkątnego skrzydła.
Boeing pozostaje głuchy na te sugestie. Koncern niechętnie udostępnia techniczne szczegóły projektu, mimo że jeden z entuzjastycznie nastawionych klientów był gotów wyłożyć miliard dolarów na sfinansowanie dalszych prac badawczych - twierdzą specjaliści z branży. Menedżerowie linii lotniczych zorganizowali nawet spotkanie z dyrektorem programu BWB, aby uzyskać nieoficjalne informacje. Zdumienie wszystkich jeszcze wzrosło, gdy Alan R. Mulally, dyrektor generalny działu samolotów pasażerskich, podczas spotkania w ośrodku szkoleniowym w St. Louis poinformował dyrektorów firmy o niektórych wadach BWB, nie pozostawiając cienia wątpliwości, że za jego rządów nowy samolot nie powstanie. Sam nawet nie zapoznał się ze szczegółami projektu.
Szefowie linii lotniczych są więc zdezorientowani. Zaczynają się nawet zastanawiać, czy Boeing w ogóle ma spójną długoterminową strategię rozwoju.
Airbus wyżej?
Konserwatyzm dyrektorów Boeinga może napawać niepokojem, ponieważ firma znalazła się na rozdrożu. Wynalazczość i projektowanie zeszły na drugi plan, zaniedbano rynek samolotów pasażerskich. W trosce o zyski menedżerowie najwyższego szczebla skoncentrowali się na przemyśle obronnym i badaniach przestrzeni kosmicznej. Tymczasem z Wall Street do firmy nieustannie docierają żądania zysków z zainwestowanych pieniędzy. Wiele linii lotniczych kupujących boeingi jest w poważnych tarapatach, co dodatkowo przekonuje konserwatywnych szefów, że należy unikać rozmów na temat projektu samolotu BWB.
Budowa nowych pasażerskich odrzutowców bez wątpienia byłaby ryzykownym przedsięwzięciem, ale jest to być może największa szansa dla Boeinga, by odzyskać prymat na rynku samolotów pasażerskich. Jeśli koncern ograniczy się do produkcji konwencjonalnych samolotów, nie rozwiąże swoich problemów. Firma potrzebuje floty nowoczesnych maszyn, które będą lepsze od konkurencyjnych odrzutowców Airbusa. Przewiduje się, że w przyszłym roku Airbus po raz pierwszy sprzeda więcej samolotów niż Boeing - około trzystu.
Pełny tekst o dylematach Boeinga w styczniowym numerze polskiej edycji miesięcznika "Business Week".
Szefowie Boeinga stąpają po ziemi
Z symulacji komputerowych Boeinga wynika, że koszt eksploatacji samolotu BWB byłby o 32 proc. niższy niż nowego liniowego superodrzutowca Airbusa A380 - maszyny chętnie zamawianej przez linie lotnicze, przede wszystkim dlatego, że jest o 15 proc. tańsza od Boeinga 747. BWB dzięki oryginalnym kształtom ma zużywać jeszcze mniej paliwa. W wypadku trójkątnego skrzydła siła nośna znacznie przewyższa siły ciążenia, a ponadto samolot BWB ważyłby mniej niż konwencjonalne odrzutowce. Z tych właśnie powodów Lufthansa, Singapore Airlines oraz United Airlines, największe towarzystwa lotnicze świata, już dziś są zainteresowane tym, by dział samolotów pasażerskich Boeinga skoncentrował się na projekcie trójkątnego skrzydła.
Boeing pozostaje głuchy na te sugestie. Koncern niechętnie udostępnia techniczne szczegóły projektu, mimo że jeden z entuzjastycznie nastawionych klientów był gotów wyłożyć miliard dolarów na sfinansowanie dalszych prac badawczych - twierdzą specjaliści z branży. Menedżerowie linii lotniczych zorganizowali nawet spotkanie z dyrektorem programu BWB, aby uzyskać nieoficjalne informacje. Zdumienie wszystkich jeszcze wzrosło, gdy Alan R. Mulally, dyrektor generalny działu samolotów pasażerskich, podczas spotkania w ośrodku szkoleniowym w St. Louis poinformował dyrektorów firmy o niektórych wadach BWB, nie pozostawiając cienia wątpliwości, że za jego rządów nowy samolot nie powstanie. Sam nawet nie zapoznał się ze szczegółami projektu.
Szefowie linii lotniczych są więc zdezorientowani. Zaczynają się nawet zastanawiać, czy Boeing w ogóle ma spójną długoterminową strategię rozwoju.
Airbus wyżej?
Konserwatyzm dyrektorów Boeinga może napawać niepokojem, ponieważ firma znalazła się na rozdrożu. Wynalazczość i projektowanie zeszły na drugi plan, zaniedbano rynek samolotów pasażerskich. W trosce o zyski menedżerowie najwyższego szczebla skoncentrowali się na przemyśle obronnym i badaniach przestrzeni kosmicznej. Tymczasem z Wall Street do firmy nieustannie docierają żądania zysków z zainwestowanych pieniędzy. Wiele linii lotniczych kupujących boeingi jest w poważnych tarapatach, co dodatkowo przekonuje konserwatywnych szefów, że należy unikać rozmów na temat projektu samolotu BWB.
Budowa nowych pasażerskich odrzutowców bez wątpienia byłaby ryzykownym przedsięwzięciem, ale jest to być może największa szansa dla Boeinga, by odzyskać prymat na rynku samolotów pasażerskich. Jeśli koncern ograniczy się do produkcji konwencjonalnych samolotów, nie rozwiąże swoich problemów. Firma potrzebuje floty nowoczesnych maszyn, które będą lepsze od konkurencyjnych odrzutowców Airbusa. Przewiduje się, że w przyszłym roku Airbus po raz pierwszy sprzeda więcej samolotów niż Boeing - około trzystu.
Pełny tekst o dylematach Boeinga w styczniowym numerze polskiej edycji miesięcznika "Business Week".
Więcej możesz przeczytać w 2/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.