- Fałszywy Aleksander Łukaszenka, czyli prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki, sprzedał samochód. Nie włas-ny, bo takowego prezes ZChN nie posiada. Prezydencki sprzedał. Ślicznego peugeota 607, naszpikowanego ultranowoczesną elektroniką jak gabinet Adama Michnika. Limuzynę kupił dwa lata temu inny prezydent, jeszcze z SLD, za 184 tys. zł. Kropiwnicki wystawił peugeo-ta na licytację i dostał za niego 100 tys. zł. Ponieważ Kropiwnicki porusza się tylko pojazdami komunikacji miejskiej, istnieje obawa, że miasto nabędzie prezydencki tramwaj.
- "Rzeczpospolita" poinformowała o ambitnych planach Jarosława Kaczyńskiego, który chce uczynić z Prawa i Sprawiedliwości partię masową. Teraz PiS jest formacją elitarną, co doskonale widać po jego liderach, grupie o najwyższym IQ i najdoskonalszych kształtach w Polsce. Okazało się jednak, że samymi mózgami Polski się nie zawojuje i w partii musi ktoś tyrać. PiS otwiera zatem bramy i zaprasza chętnych do środka. Kaczyński liczy na kilkanaście tysięcy członków. A Andrzej Anusz może się zapisać?
- Większym od Jarosława Kaczyńskiego optymistą jest jego partyjny kolega Zbigniew Wassermann. Jemu marzy się partia kilkudziesięciotysięczna. To właśnie Wassermann będzie pisał statut formacji o masowym charakterze. Bez dwóch zdań - jego notowania towarzyskie na pewno teraz wzrosną.
- Mała ciekawostka. PiS przepoczwarza się w PiS bis, a tymczasem istnieje jeszcze jego partia matka, bez której najnowsza historia Polski wyglądałaby zupełnie inaczej. Mowa oczywiście o Porozumieniu Centrum. Polityczne zawirowania w nieboszczce AWS sprawiły, że PC przestało być potrzebne, ale tli się w nim jeszcze iskierka życia. Prezesem partii jest - a w każdym razie był, kiedy nam o tym mówił jakiś czas temu - Adam Lipiński, który tak pięknie pokierował kampanią Lecha Kaczyńskiego. Od niego wiemy, że partię trudniej zlikwidować, niż założyć. I bardzo dobrze. PC forever!
- Wraz z odwilżą topnieje klub Ligi Polskich Rodzin. Ostatnio opuścił go słynny showman Gabriel Janowski, wcześniej grupka Antoniego Macierewicza i grupeczka Jana Łopuszańskiego. Co ciekawe, wszystkie te persony i ich przyległości trzymają się z daleka od siebie i nawet wspólnego koła nie zamierzają zakładać. Straszne: nawet tak zacni katolicy wolą wolne związki od rodziny. Ohyda.
- Jest pierwsza ruchawka w warszawskiej koalicji PiS - Platforma Obywatelska. Prezydent Warszawy Lech Kaczyński mianował zarząd gminy Wawer, która sama jakoś nie potrafiła tego zrobić. Sęk w tym, że w zarządzie znaleźli się sami PiS-owcy, a miał być też chociaż jeden platformers. Wkurzyło to Wojciecha Kozaka, lidera warszawskich liberałów. Pokrzyczał trochę, ale co może więcej zrobić. Taki to z niego Kozak.
- Roman Giertych chyba jest w szoku po opuszczeniu klubu LPR przez Gabriela Janowskiego. Wskazują na to jego przepowiednie na rok 2003. Giertych uważa, że referendum europejskie zostanie wygrane przez przeciwników unii. Po tym ciosie padnie rząd Millera, prezydent stworzy nowe ugrupowanie, a Polską władać będzie koalicja LPR-PiS-PSL, przy wsparciu PO i Samoobrony. No i Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.
- Nieco inną wizję przyszłości zaprezentował Andrzej Lepper. Najsłynniejszy polski Mulat również wieści kryzys rządowy. I również - jak Giertych - przewiduje knowania prezydenta Kwaśniewskiego przeciwko Leszkowi Millerowi i budowę nowej formacji na gruzach SLD. Inaczej widzi jednak finał tych intryg: prezydent powoła rząd fachowców. Niesamowite. Tyle zachodu, żeby wyciągnąć za uszy z otchłani kilku gości z Unii Wolności?
Więcej możesz przeczytać w 2/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.