Co słychać, towariszcz?
Mimo że od upadku komunizmu w Rosji minęło ponad dziesięć lat, jedna trzecia Rosjan nadal zwraca się do siebie per "towariszcz" - wynika z sondażu przeprowadzonego przez Instytut Romir. 29 proc. Rosjan woli rozpowszechniony w czasach Rosji radzieckiej tytuł "towarzysz" od słowa "grażdanin", czyli "obywatel". Tylko co dziesiąty Rosjanin używa form "pan", "pani", w epoce Stalina zakazanych jako zbyt mieszczańskie. Tytuł "towarzysz" używany jest najczęściej przez osoby starsze i niewykształcone, a także przez dyrektorów przedsiębiorstw (26 proc.) i wojskowych (24 proc). (GREG)
Sankt Petersburg przygotowuje się do obchodów trzechsetlecia nadania praw miejskich. Założone przez Piotra I miasto miało być rosyjskim oknem na świat. Na uroczystości zaplanowane na przełom maja i czerwca przyjedzie 40 szefów państw. Organizatorzy spodziewają się także dziesiątek tysięcy turystów. Przygotowania trwają od dwóch lat. Wyremontowano m.in. Ermitaż, Muzeum Sztuki Rosyjskiej, Twierdzę Petropawłowską i uporządkowano Ogród Letni. Trwają prace przy Pałacu Konstantynowskim, gdzie na początku maja ma się odbyć szczyt G-8, najbardziej uprzemysłowionych krajów. Aby nie doszło do opóźnienia, pomoc finansową zaoferowały Rosjanom Francja i Japonia. Jubileuszowa atmosfera udzieliła się fryzjerom, którzy na dorocznym konkursie zaprezentowali uczesania inspirowane architekturą miasta. (GREG)
Tajemnicze zniknięcie tajemnic
W tajemniczych okolicznościach z włoskich archiwów państwowych zniknęły listy, które Benito Mussolini pisał w 1937 r. do swojej kochanki Clary Petacci. Podczas rutynowej kontroli w połowie grudnia ubiegłego roku okazało się, że korespondencja, która objęta jest ścisłą tajemnicą państwową, zaginęła. Maurizio Fallace, kierownik magazynów, natychmiast zaangażował w poszukiwania 170 pracowników, którzy na próżno sprawdzili zbiory przechowywane na półkach o długości 100 km. Według gazety "La Repubblica", sprawa jest o tyle tajemnicza, że tylko kilku pracowników i kierownik mieli dostęp do dokumentów dotyczących Mussoliniego i Petacci z lat 1932-1945. Pod koniec wojny dyktator i jego przyjaciółka zostali pojmani i zamordowani przez włoskich partyzantów podczas próby ucieczki do Szwajcarii. (GREG)
Wirtualna wojna
Powiało grozą, kiedy Władimir Putin otrzymał e-mail od Paava Lipponena, fińskiego premiera, z kategorycznym żądaniem zwrotu Karelii. Oba kraje stoczyły już dwie wojny o ten region, zwany europejskim Kaszmirem. Tym razem sprawa się wyjaśniła, zanim oba państwa ogłosiły mobilizację wojsk. List był dowcipem fińskiego hakera, który włamał się do skrzynki mailowej Putina. Pod podpisem zaznaczył, że korespondencji nie należy traktować serio. Mimo to fińska policja wszczęła śledztwo, by odnaleźć dowcipnego hakera. (WAK)
Radosna praca Francuzów
Robotnicy w zakładach Toyoty w brytyjskim Burnaston są mniej wydajni niż ich koledzy z Valenciennes we Francji - takie oskarżenie rzucił Kosuke Shiramizu, członek rady nadzorczej Toyoty. W Burnaston zawrzało. W ubiegłym roku Światowe Centrum Badań nad Rynkiem sklasyfikowało fabrykę na trzecim miejscu w Europie pod względem wydajności, podczas gdy wytwórnia w Valenciennes nie zmieściła się w pierwszej czterdziestce rankingu. Robotnicy z Burnaston natychmiast zażądali przyjazdu Shiramizu, aby na własne oczy przekonał się, jak harują przy liniach montażowych. Zadowolenia nie kryje tymczasem francuska dyrekcja. - Francuzi potrafią ciężko pracować, jednocześnie ciesząc się życiem - tłumaczy Claude Boulles, wicedyrektor fabryki w Valenciennes. (WAK)
Mimo że od upadku komunizmu w Rosji minęło ponad dziesięć lat, jedna trzecia Rosjan nadal zwraca się do siebie per "towariszcz" - wynika z sondażu przeprowadzonego przez Instytut Romir. 29 proc. Rosjan woli rozpowszechniony w czasach Rosji radzieckiej tytuł "towarzysz" od słowa "grażdanin", czyli "obywatel". Tylko co dziesiąty Rosjanin używa form "pan", "pani", w epoce Stalina zakazanych jako zbyt mieszczańskie. Tytuł "towarzysz" używany jest najczęściej przez osoby starsze i niewykształcone, a także przez dyrektorów przedsiębiorstw (26 proc.) i wojskowych (24 proc). (GREG)
Sankt Petersburg przygotowuje się do obchodów trzechsetlecia nadania praw miejskich. Założone przez Piotra I miasto miało być rosyjskim oknem na świat. Na uroczystości zaplanowane na przełom maja i czerwca przyjedzie 40 szefów państw. Organizatorzy spodziewają się także dziesiątek tysięcy turystów. Przygotowania trwają od dwóch lat. Wyremontowano m.in. Ermitaż, Muzeum Sztuki Rosyjskiej, Twierdzę Petropawłowską i uporządkowano Ogród Letni. Trwają prace przy Pałacu Konstantynowskim, gdzie na początku maja ma się odbyć szczyt G-8, najbardziej uprzemysłowionych krajów. Aby nie doszło do opóźnienia, pomoc finansową zaoferowały Rosjanom Francja i Japonia. Jubileuszowa atmosfera udzieliła się fryzjerom, którzy na dorocznym konkursie zaprezentowali uczesania inspirowane architekturą miasta. (GREG)
Tajemnicze zniknięcie tajemnic
W tajemniczych okolicznościach z włoskich archiwów państwowych zniknęły listy, które Benito Mussolini pisał w 1937 r. do swojej kochanki Clary Petacci. Podczas rutynowej kontroli w połowie grudnia ubiegłego roku okazało się, że korespondencja, która objęta jest ścisłą tajemnicą państwową, zaginęła. Maurizio Fallace, kierownik magazynów, natychmiast zaangażował w poszukiwania 170 pracowników, którzy na próżno sprawdzili zbiory przechowywane na półkach o długości 100 km. Według gazety "La Repubblica", sprawa jest o tyle tajemnicza, że tylko kilku pracowników i kierownik mieli dostęp do dokumentów dotyczących Mussoliniego i Petacci z lat 1932-1945. Pod koniec wojny dyktator i jego przyjaciółka zostali pojmani i zamordowani przez włoskich partyzantów podczas próby ucieczki do Szwajcarii. (GREG)
Wirtualna wojna
Powiało grozą, kiedy Władimir Putin otrzymał e-mail od Paava Lipponena, fińskiego premiera, z kategorycznym żądaniem zwrotu Karelii. Oba kraje stoczyły już dwie wojny o ten region, zwany europejskim Kaszmirem. Tym razem sprawa się wyjaśniła, zanim oba państwa ogłosiły mobilizację wojsk. List był dowcipem fińskiego hakera, który włamał się do skrzynki mailowej Putina. Pod podpisem zaznaczył, że korespondencji nie należy traktować serio. Mimo to fińska policja wszczęła śledztwo, by odnaleźć dowcipnego hakera. (WAK)
Radosna praca Francuzów
Robotnicy w zakładach Toyoty w brytyjskim Burnaston są mniej wydajni niż ich koledzy z Valenciennes we Francji - takie oskarżenie rzucił Kosuke Shiramizu, członek rady nadzorczej Toyoty. W Burnaston zawrzało. W ubiegłym roku Światowe Centrum Badań nad Rynkiem sklasyfikowało fabrykę na trzecim miejscu w Europie pod względem wydajności, podczas gdy wytwórnia w Valenciennes nie zmieściła się w pierwszej czterdziestce rankingu. Robotnicy z Burnaston natychmiast zażądali przyjazdu Shiramizu, aby na własne oczy przekonał się, jak harują przy liniach montażowych. Zadowolenia nie kryje tymczasem francuska dyrekcja. - Francuzi potrafią ciężko pracować, jednocześnie ciesząc się życiem - tłumaczy Claude Boulles, wicedyrektor fabryki w Valenciennes. (WAK)
Więcej możesz przeczytać w 11/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.